Dopiero teraz zauważyła tygrysicę. Była nieuważna. Znów.
- Oczywiście. Miło jest przejść się z kimś po terenach, przy okazji zobaczymy, czy gdzieś nie ma żadnego wilka - odpowiedziała i wycofała się z jaskini. Ruszyła powoli w stronę jakiegoś przypadkowego terenu, wiedziała, że tygrysica ją dogoni.
Statystyki:
Siła - 7
Zręczność - 3
Szybkość - 3
Wytrzymałość – 5
Posiadane przedmioty
Kamienie szlachetne: Szmaragd
Offline
White obudziła się, od razu zauważyła, że została sama w jaskini. Wyrwała kawał mięsa z pozostałego martwego bizona i się pożywiła. Wyszła przed jaskinię, położyła się pod drzewem i obserwowała pasące się bizony. Była spragniona, nie znała tych terenów więc nie miała pojęcia gdzie można znaleźć wodę. Udała się nad oazę.
Offline
Tygrysica wróciła do jaskini, słońce już zachodziło, nie było jej tutaj cały dzień. Była rozkojarzona tym wszystkim co dziś się stało. Zjadła kilka kawałów mięsa bizona i zasnęła. W śnie widziała niewyraźny obraz jakiegoś basiora, który ją ostrzegał przed czymś, bądź kimś.
Offline
Wchodzi na polanę energicznie, w końcu był wypoczęty wszedł powoli do jaskini i usiadł w jakimś cieniu obserwując bizony.
Offline
Głód obudził tygrysicę. Wstała, wbiła kły w brzuch bizona i się pożywiła. Był środek nocy, ale mino to chciała pospacerować.Wyszła przed jaskinię, zagapiła się w gwiazdy. Położyła się na trawie brzuchem do góry. Towarzyszyły jej świerszcze, świetliki i żaby.
-Nie miałam pojęcia, że nocą na świecie jest tyle odgłosów....A na niebie tyle światełek.
Wydawało jej się, że nawet więcej niż za dnia. Wstała i potruchtała na tereny wilków.
Ostatnio edytowany przez Rinnix (2013-11-04 19:45:44)
Offline
Wyszedł z jaskini i ruszył w stronę dżungli.
Offline
Po drodze znalazła małe źródełko wody, z którego się napiła. Wróciła do jaskini i zasnęła myśląc o gwiazdach.
Obudziła się z samego rana. Wstała, obgryzła nogę kilka dni temu upolowanego bizona. Po swoim ''śniadaniu'' wybrała się do dżungli.
Ostatnio edytowany przez Rinnix (2013-11-05 07:08:26)
Offline
Gdy dotarła na polanę była noc , oraz oczywiście... ogromna burza i wichura. Jadła na pustyni wielbłąda, ale pomyślała, że przydałaby się przekąska na kolację. Wyruszyła więc na obrzeżę polany, gdzie spał mały cielak. Nie miała sił na bieganie, więc podeszła, złapała go szponami i szybko zacisnęła długie kły na tchawicy, tak aby go uciszyć. Gdy przestał oddychać pożywiła się. Nawet nie przeszkadzała jej ulewa, która zmoczyła jej sierść doszczętnie, pozostawiła po nim jedynie szczątki składające się z czaszki, miednicy i odłamków kręgosłupa. Wracając oblizywała sobie pyszczek po świetnym posiłku. Młode mięso - mimo, iż jest go mniej - smakuje znacznie lepiej. Wskoczyła na swoją ulubioną półkę i donośnie, lecz nisko mrucząc oglądała pioruny, które niekiedy uderzały pomiędzy bizony rozpraszając je po całej polanie. W końcu zasnęła.
(c) Lilibeth
|L E O N A R D O|
>Mysterious spirit of HiddenLands<
|Poznasz mnie jako|
Dorosły, dumny, złoty tygrys syberyjski.
Leonardo zalicza się do kociej arystokracji. Jego usposobienie, wygląd, ton głosu, każdy ruch, a nawet samo imię wręcz promieniuje królewskim, wysokim urodzeniem. Ma się za władcę wszystkiego co żyje. Jedynie wobec szanowanych osób potrafi ukazać ciepło... cóż, ów szacunek zdobyć u niego ciężko, albowiem trzeba mu naprawdę zaimponować. Wobec obcych osób pokazuje jawnie swoją wyższość, zazwyczaj każdy jest dla niego marnym, nadwornym paziem. Chamski, wygadany, opryskliwy, lubi rozmawiać o cudzych wadach, gdyż dobrze wie, że omawianą osobę to boli. Wobec przyjaciół troskliwy, opiekuńczy i zawsze kulturalny.
Cechą charakterystyczną wyglądu są zawsze ponure, smętne, o zimnym wyrazie zielone oczy.
Szanuje: Holly {Wood}, Triss {Triss}, ...
Potępia: Seren {Seren}, Diacy {Devon}...
Podwładni: Raynar {Apir}, Sintel {Azusa}, Shinobu {Waterw.}, Usui {Usui}, ...
+++
Statystyki:
S:Siła - 6
Z:Zręczność - 3
Sz:Szybkość - 3
W:Wytrzymałość - 6
+++
Przedmioty posiadane:
{1} Granat
+++
Offline
Wróciła na polanę. Wszędzie biegały rozproszone bizony.Padał deszcz. Napiła się z kałuży i wróciła do jaskini. Rose już spała, więc White wskoczyła na niską skalną półkę i zasnęła.
Obudziła się, spała dosyć długo. Po ranie nie został najmniejszy ślad. Wstała. Z bizona został sam szkielet, a że White nie przepada za kośćmi poszła polować w jakieś inne tereny.
Ostatnio edytowany przez Rinnix (2013-11-06 19:01:18)
Offline
Obudziła się o świcie. Była wypoczęta, najedzona, humor też jej dopisywał. Wyszła na zewnątrz, polana była skąpana w słońcu, a rosa błyszczała wśród traw. Wzięła głęboki wdech, po czym wypuściła go nosem. Było widać parę, świadczyło to o niskiej temperaturze. Tak czy owak przeciągnęła się, oblizała wąsy i ziewnęła leniwie. Spojrzała w stronę łysych gór wznoszących się nad lasem, postanowiła przejść się w ich stronę.
(c) Lilibeth
|L E O N A R D O|
>Mysterious spirit of HiddenLands<
|Poznasz mnie jako|
Dorosły, dumny, złoty tygrys syberyjski.
Leonardo zalicza się do kociej arystokracji. Jego usposobienie, wygląd, ton głosu, każdy ruch, a nawet samo imię wręcz promieniuje królewskim, wysokim urodzeniem. Ma się za władcę wszystkiego co żyje. Jedynie wobec szanowanych osób potrafi ukazać ciepło... cóż, ów szacunek zdobyć u niego ciężko, albowiem trzeba mu naprawdę zaimponować. Wobec obcych osób pokazuje jawnie swoją wyższość, zazwyczaj każdy jest dla niego marnym, nadwornym paziem. Chamski, wygadany, opryskliwy, lubi rozmawiać o cudzych wadach, gdyż dobrze wie, że omawianą osobę to boli. Wobec przyjaciół troskliwy, opiekuńczy i zawsze kulturalny.
Cechą charakterystyczną wyglądu są zawsze ponure, smętne, o zimnym wyrazie zielone oczy.
Szanuje: Holly {Wood}, Triss {Triss}, ...
Potępia: Seren {Seren}, Diacy {Devon}...
Podwładni: Raynar {Apir}, Sintel {Azusa}, Shinobu {Waterw.}, Usui {Usui}, ...
+++
Statystyki:
S:Siła - 6
Z:Zręczność - 3
Sz:Szybkość - 3
W:Wytrzymałość - 6
+++
Przedmioty posiadane:
{1} Granat
+++
Offline