#281 2014-01-10 14:28:51

 Lilibeth

Junior admin

45929572
Call me!
Skąd: Serce dżangli.
Zarejestrowany: 2013-10-29
Posty: 593
Punktów :   
Godność: Leonardo
Płeć: Samiec
Wiek: 19 lat
Miano: Zwiadowca I
Gatunek: Tygrys syberyjski, złoty.
Partner: Brak
Rodzina: Przybrana: Holly

Re: Polana

Długo wędrował, zanim dotarł na polanę. Pogoda znacznie bardziej różniła się od tej na wyspie, bowiem panowała tu sroga zima, śnieżyca była tak wielka, iż znacznie zmniejszała pole widzenia. Sam klimat również nie obiecywał raju. Drzewa ryczały przeraźliwie, gdy wiatr szarpał ich gałęzie, pełna tarcza księżyca była zasłaniana przez kolejne pędzące po czarnym niebie chmury; Przeszedł go dreszcz, niemniej jednak ruszył hardo przed siebie. Niskie pomruki bizonów prowadziły go do ich właścicieli.
Był wystarczająco blisko, aby wykonać szarżę, jednakże większe ambicje szarpały jego myśli, a on sam pod ich wpływem zaczął podkradać się bliżej. Upatrzył sobie silnego samca, który idealnie zaspokoi głód. Zaczął podkradać się bliżej poduszkami łap ku niebu, aby jeszcze bardziej zneutralizować hałas będący chrupaniem śniegu. Był za ofiarą, gdy nagle wiatr zmienił kierunek samiec ruszył przed siebie. Leon niewiele myśląc pognał za nim. Całe stado rozproszyło się po polanie, a upatrzony bizon szturmował w stronę rzeki, co nie satysfakcjonowało kota, gdyż bitwa w lodowatej wodzie byłaby koszmarem. Będąc wystarczająco blisko wyskoczył w powietrze, aby po chwili znaleźć się na grzbiecie samca. Szpony wbił w jego boki, tym samym tworząc duże szramy. Długie kły zatopił w karku chcąc sparaliżować zwierzę. Na nic. Bizon zaczął wierzgać zrzucając po chwili Leona. Oberwał kopa w bok, ryknął boleśnie, aby po chwili ponownie rzucić się na kopytnego. Z racji, iż te stworzenia mają słaby wzrok Leonardo mógł przemknąć niezauważony. Miałby większy problem, gdyby próbował zabawiać się w agenta za dnia. Zacisnął szczęki z całych sił na pysku bizona, aby odciąć dopływ tlenu. Łapy niesfornie powędrowały do oczy, a ich szpony wgłębiły się w gałki oczne jak w masło. Samiec, który doświadczył rażącego bólu zaczął wierzgać, a po uwolnieniu się z uścisku tygrysa ruszył w jego stronę, po czym wyrzucił w powietrze. Sam Leon zgrabnie spadł na cztery łapy, jednakże po rogu został ślad w postaci przebitej skóry na grzbiecie. Przeciągły, gardłowy syk rozniósł się echem po całej polanie. Pomruki innych bizonów symbolizowały zaniepokojenie – mogły ruszyć z pomocą dla przyjaciela w każdej chwili.
Ponownie ruszył za ofiarą. Zgrabnie unikał ciosów tylnej kończyny, której uderzenie mogło go zabić, jednakże on niezrażony tym faktem otworzył paszczę, aby po chwili zacisnąć ją na nodze zwierzęcia. Ruszył w stronę przeciwną od jej usadowienia. Gdy usłyszał zgrzyt dostrzegł, iż cała kończyna bizona wykręciła się nienaturalnie, a samo zwierzę upadło na ziemię rycząc przeraźliwie. Leon szybko doskoczył do szyi w której z łatwością zatopił długie kły.
Słysząc, iż reszta bizonów pędzi na pomoc swemu przyjacielowi zacisnął szczęki bardziej. Poczuł, jak kły stykają się przez mięso, więc zaczął ciągnąć kopytnego w swoją stronę tak, jakby chciał wyrwać jego tchawicę. Siłował się dosyć długo, zwłaszcza, iż ofiara wcale się nie poddawała. Zacisnął szczęki jeszcze bardziej, czuł, jak głowa mu pulsuje, jednakże ten dalej się trzymał o siłach. Wyciągnął łapę w stronę nozdrzy, wysunął pazury, po czym wbił je w śliski, mokry nos i pociągnął go do góry. „Bestia” Wydała z siebie ostatni odgłos, tym samym wypuszczając resztę powietrza. Poszło szybko, zwierzę przestało się ruszać, jednakże Leonardo nie zdążył złapać kawałka mięsa, a już musiał uciekać, gdyż rodzina zagryzionego niemalże stratowała go. Uciekł na pobliskie drzewo, wspiął się na nie zgrabnie, po czym ułożył na rozłożystym konarze. Wlepiał senny wzrok w zbiorowisko nad jego dziełem, jednakże mrok i niezwykła śnieżyca całkowicie zasłoniła tą scenerię. Zasnął.

***

Obudził się o brzasku. Chmury co prawda nie zniknęły z nieba, aczkolwiek śnieżyca ustała. Przeciągnął się leniwie, zeskoczył z drzewa i ślamazarnym truchtem ruszył do ofiary, którą upolował wczorajszej nocy. Bizony straciły nim zainteresowanie, więc on sam mógł zjeść w spokoju. Chwycił za rozerwane gardło, które wyglądało jak zniekształcona papka mięsna, po czym zaciągnął go do jaskini w zboczu krateru wulkanicznego.
Gdy był nad małym jeziorkiem rzucił zaśnieżone truchło na ziemie, podszedł do źródełka i napił się w oczekiwaniu na stopnienie puchu ze zwierzęcia. Gdy upragniona chwila nastała rzucił się bez opamiętania w stronę bizona, rozpruł brzuch, aby po chwili wsadzić w niego łeb i zacząć się posilać.

***

Po zakończeniu śniadania wyszedł z jaskini. Siedział przed nią przez dłuższą chwilę, ciesząc jak zawsze ponure oczy młodymi bizonami, które biegały po całej polanie, zderzały się ze sobą głowami, bądź po prostu skubały trawę. Westchnął ciężko, podniósł się i odszedł.

z.t



(c) Lilibeth

|L E O N A R D O|
>Mysterious spirit of HiddenLands<

|Poznasz mnie jako|

Dorosły, dumny, złoty tygrys syberyjski.
Leonardo zalicza się do kociej arystokracji. Jego usposobienie, wygląd, ton głosu, każdy ruch, a nawet samo imię wręcz promieniuje królewskim, wysokim urodzeniem. Ma się za władcę wszystkiego co żyje. Jedynie wobec szanowanych osób potrafi ukazać ciepło... cóż, ów szacunek zdobyć u niego ciężko, albowiem trzeba mu naprawdę zaimponować. Wobec obcych osób pokazuje jawnie swoją wyższość, zazwyczaj każdy jest dla niego marnym, nadwornym paziem. Chamski, wygadany, opryskliwy, lubi rozmawiać o cudzych wadach, gdyż dobrze wie, że omawianą osobę to boli. Wobec przyjaciół troskliwy, opiekuńczy i zawsze kulturalny.

Cechą charakterystyczną wyglądu są zawsze ponure, smętne, o zimnym wyrazie zielone oczy.

Szanuje: Holly {Wood}, Triss {Triss}, ...
Potępia: Seren {Seren}, Diacy {Devon}...
Podwładni: Raynar {Apir}, Sintel {Azusa}, Shinobu {Waterw.}, Usui {Usui}, ...

+++
Statystyki:
S:Siła - 6
Z:Zręczność - 3
Sz:Szybkość - 3
W:Wytrzymałość - 6
+++

Przedmioty posiadane:
{1} Granat

+++

Offline

Licznik odwiedzin
Reklamy:
www.wolv.aaf.pl BlackButler HogwartDream Kiku no hana AXIS MUNDI

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.darmowekody.pun.pl www.prywatnymetin2.pun.pl www.nowezycie.pun.pl www.blodcore.pun.pl www.alkoholizm-forum-wiedzma.pun.pl