--»

Administrator · 2013-10-31 14:39:31

Rozległe tereny pokryte gorącym piaskiem.

Mallcoy · 2013-10-31 23:06:43

Dotarł do rozległej pustyni. Ciepły wiatr musnął go po pysku. Od razu wiedział, że tu zostanie. Ruszył przed siebie z uśmiechem.

Wood. · 2013-11-05 17:27:07

Gdy tu przyczłapała usiadła na jakiejś a'la wydmie i czekała. Była ciekawa czy uda im się znaleźć to miejsce z mapy.

Lilibeth · 2013-11-05 17:28:35

Niosąc papier w pysku usiadła obok niej, rzuciła mapę na ziemię i spojrzała marszcząc brwi.

Wood. · 2013-11-05 17:30:19

- Cholera jedna wie, w którą teraz stronę się udać. Możemy się rozdzielić - zaproponowała.

Rinnix · 2013-11-05 17:32:15

Dogoniła koty. *One chyba nie chcą, bym im towarzyszyła* - Pomyślała.

Lilibeth · 2013-11-05 17:32:20

- Możemy, ale jedno z nas może wziąć mapę... problem też będzie ze spotkaniem się. - Zauważyła, jednakże pomysł nie był zły. Były we trójkę i były trzy możliwe strony, bo ta z której przyszli nie ukazała żadnych śladów.
- Tak czy owak możemy spróbować, ja pójdę przed siebie, na północ.

Wood. · 2013-11-05 17:33:49

- Ja mogę iść na zachód, a najwyżej spotkamy się na naszych terenach, przy rzece. A jeśli któraś z nas znajdzie to miejsce to tam zostanie, a reszta ruszy w kierunku, w którym ona szła.

Rinnix · 2013-11-05 17:35:48

- W takim razie został mi wschód.
Spojrzała na koty i ruszyła w wyznaczonym kierunku.

Wood. · 2013-11-05 17:43:12

- Dobra, idę na ten zachód - mruknęła i ruszyła w stronę zachodzącego słońca. Szła długo przed siebie, zdążyła już nadejść noc. Zsuwała się po piachu, mijała wiele 'wzgórz' piaskowych. Po drodze minęła kilka piramid, ale żadna nie odpowiadała opisowi. Kilka razy nawet przydarzyło jej się znaleźć jakąś małą, umierającą palmę, ale nic poza tym. Księżyc już był wysoko, gdy ona powoli zaczęła się poddawać. Aż w końcu... Chyba znalazła. Nie wierzyła własnym oczom, myślała na początku, że tylko jej się wydaję, ale po kilku minutach wyraźnie w oddali widziała 3 ogromne kształty. Tak! Nareszcie! Znalazła! Mimo zmęczenia ogromnymi susami szybko zaczęła biec w stronę piramid. Gdy do nich dobiegła zobaczyła wyschnięte wodne koryto. A więc znalazła. Zaczęła się rozglądać - bo co w końcu w tym miejscu było!? Zaczęła okrążać piramidy.