#1 2013-10-31 11:24:17

Administrator

Administrator

Zarejestrowany: 2013-10-29
Posty: 69
Punktów :   

Potok

http://imageshack.us/a/img692/3233/y7lt.jpg

Rwący, szeroki potok ukryta pośród drzew to pewne zagrożenie dla nieuważnych wilków.

Offline

#2 2013-11-08 23:32:26

Wood.

Moderator

Zarejestrowany: 2013-10-29
Posty: 345
Punktów :   
Godność: Holly
Płeć: Samica
Wiek: 24
Miano: Przywódczyni
Ciąża: Pewnie.
Gatunek: Lygrys
Partner: Jeszcze czego.
Rodzina: Przybrany: Leonardo

Re: Potok

Chciała przejść na tereny kotów, a znalazła się tutaj. Świetnie. Znów się zgubiła. Zatrzymała się przy rzece i spojrzała w las, który znajdował się na drugim brzegu. Napiła się wody, gdy usłyszała za sobą szelest w krzakach. Zastygła w bezruchu i utkwiła swój wzrok w tamtym miejscu. Po kilku sekundach zobaczyła kępkę brązowego futerka. Tłusty królik. Skoczyła na niego i jednym ugryzieniem złamała mu kark. Pożywiła się tym małym łupem, a resztki zostawiła. Jeśli jakiś wilk tutaj przyjdzie od razu zobaczy szczątki królika, ale nie dbała o to. Holly oblizała pysk z krwi i skoczyła na kamień, który wystawał z wody. Był on dość duży, więc się na nim położyła. Podobało jej się to miejsce, postanowiła tu zostać, choćby tylko na chwilę. Nie mogła nasłuchiwać, gdyż każde dźwięki zagłuszała rzeka, więc rozglądała się czujnie po okolicy. Po jakimś czasie znudziło jej się i znikła w lesie.

Ostatnio edytowany przez Wood. (2013-11-09 20:04:09)





Statystyki:
Siła - 7
Zręczność - 3
Szybkość -  3
Wytrzymałość – 5

Posiadane przedmioty
Kamienie szlachetne: Szmaragd

Offline

#3 2013-11-09 22:36:04

Proteus

Kot

44584830
Zarejestrowany: 2013-11-01
Posty: 71
Punktów :   
Godność: Liu
Płeć: Samiec
Wiek: 17
Miano: Zwykły członek
Ciąża: Nie

Re: Potok

Niepewnie zapuścił się w te tereny, rozglądał się czy nie ma wilków nie chciał im robić teraz krzywdy, ani nic. Dotarł do rzeki, od razu do niej wskoczył, pływanie w niej było dla niego istnym niebem, mógł powalczyć z prądem tej rzeki. Bardzo długo w niej pływał, w końcu mógł to zrobić. Po pewnym czasie wyszedł z rzeki i położył się na brzegu brzuchem do góry, musiał wyschnąć słońce bardzo grzało więc długo by nie leżał. Wypoczywał tak godzinami, niepewność znikła teraz był tylko spokój chociaż był mały strach czy nie przypadkiem jednak wilk się pojawi.


[img]http://25.media.tumblr.com/caecc578f94b6f139feb5d582213d126/tumblr_mvt6q3c7ru1s3h1dgo1_500.gif[/img]
Statystyki:
Siła - 3
Zręczność - 4
Szybkość -  3
Wytrzymałość - 4

Offline

#4 2013-11-10 13:31:46

 Virexin.

Psowaty

19889979
Zarejestrowany: 2013-11-07
Posty: 21
Punktów :   
Godność: Selena
Płeć: Samica
Wiek: Nie
Miano: Wojownik I
Ciąża: Kotowate

Re: Potok

Błądząc po dzikich ostępach dotarła aż tutaj. Czujnie nadstawiła uszy, starając się wyłapać każdy podejrzany dźwięk zdradzający jakieś niebezpieczeństwo.  Wyglądało na to, że w całej te okolicy znajdowała się tylko ona. W każdym razie, tak właśnie myślała. Zbliżyła się do rwącej rzeki. Skrzywiła się; nie wiedziała, czy uda jej się pokonać nurt, być może miała na tyle siły, aby to zrobić, wolała jednak nie ryzykować.
Najwyżej zawrócę i znajdę inną drogę. Pomyślała.
Może to będzie najlepsze rozwiązanie. Nie miała najmniejszej ochoty walczyć z silnym prądem rzeki. Utonięcie nie było jej wymarzonym rodzajem śmierci. Miała już odejść, gdy nagle w zaroślach na drugim brzegu dostrzegła jakieś czarne zwierzę. Wadera zastanawiała się, dlaczego nie wyczuła jego zapachu. Nie było przecież tak daleko. Nie zamartwiała się tym jednak długo.
To pantera! Futro wilczycy natychmiast się zjeżyło, ogon uniósł się nieco. Jednak uspokoiła się trochę widząc, że kot najwyraźniej spał. A nawet, gdyby nie, to co? Znajdował się na drugim brzegu tej niebezpiecznej rzeki, nie miałby raczej szans dostać się do wadery. Shayenne, już całkiem rozluźniona, postanowiła jeszcze chwilę poobserwować tę panterę. Napiła się najpierw wody z rzeki...

Offline

#5 2013-11-10 14:43:05

Proteus

Kot

44584830
Zarejestrowany: 2013-11-01
Posty: 71
Punktów :   
Godność: Liu
Płeć: Samiec
Wiek: 17
Miano: Zwykły członek
Ciąża: Nie

Re: Potok

Obudził się, ziewną i przewrócił się na brzuch i spojrzał na tereny zobaczył jakąś waderę, szybko zerwał się na łapy i obserwował ją, nie chciał walczyć wiedział że by mógł zrobić jej krzywdę a to by się teraz nie opłacało, w końcu był na terenach wilków. Odszedł kawałek od brzegu, nerwowo zaczął machać ogonem za bardzo nie wiedział jakie zamiary ma wobec niego wilczyca.


[img]http://25.media.tumblr.com/caecc578f94b6f139feb5d582213d126/tumblr_mvt6q3c7ru1s3h1dgo1_500.gif[/img]
Statystyki:
Siła - 3
Zręczność - 4
Szybkość -  3
Wytrzymałość - 4

Offline

#6 2013-11-10 15:30:17

 Virexin.

Psowaty

19889979
Zarejestrowany: 2013-11-07
Posty: 21
Punktów :   
Godność: Selena
Płeć: Samica
Wiek: Nie
Miano: Wojownik I
Ciąża: Kotowate

Re: Potok

Uniosła nieśpiesznie łeb znad wody, gdy w końcu ugasiła pragnienie. Przyjemny chłód ogarnął jej ciało, poczuła się dużo lepiej i odzyskała dobry humor. Wpatrywała się jeszcze przez chwilę na swoje mocno zniekształcone odbicie w wodzie i westchnęła cicho. W końcu zwróciła złote oczy na drugi brzeg, by sprawdzić, czy wielki kot nadal znajduje się na swoim miejscu.
Takiego szoku jak wtedy nie przeżyła chyba nigdy wcześniej w swoim życiu. Odskoczyła jak oparzona od brzegu; chciała uciec jak najszybciej w leśne ostępy, lecz zauważyła, że pantera wcale nie zamierza atakować. Większy drapieżca po prostu stał, wymachując nerwowo długim ogonem, bacznie obserwując obcą waderę. Shayenne nie wiedziała, co ma zrobić. Po prostu odejść? Była zdenerwowana, nie wiedziała o czym myśli ten kot, jakie ma wobec niej zamiary. Wiedziała, że gdyby udało mu się jakoś przeprawić przez rzekę, mógłby ją bez problemu dopaść i zabić. Wilczyca była szybka, ale zdawała sobie sprawę, że z kotem nie może rywalizować. Ale na razie on stał tam, gdzie stał wcześniej; najwyraźniej albo nie potrafił pokonać rwącego nurtu, albo potrafił, ale nie chciał zrobić jej krzywdy. W każdym razie, wadera mogła się czuć trochę bezpiecznie. Do jej głowy przyszła dziwna myśl. Postanowiła się z nim porozumieć. Kto wie, może uda jej się dogadać z tym osobnikiem? Szum wody nie był za głośny, więc z pewnością będą się nawzajem słyszeć. Zbliżyła się nieco do brzegu, starając się zachować spokój, co jednak było trudne; rosnące w niej napięcie i strach kazały jej zawrócić i odejść, i być może mądrzejszy wilk tak by zrobił na jej miejscu, ale ona postanowiła zaryzykować.
- Hej! Wystraszyłeś mnie! - Krzyknęła.
Nie wiedziała, jak pantera zareaguje na coś takiego. Miała nadzieję, że jej nie rozdrażni.

Ostatnio edytowany przez Virexin. (2013-11-10 15:50:50)

Offline

#7 2013-11-10 16:17:16

Proteus

Kot

44584830
Zarejestrowany: 2013-11-01
Posty: 71
Punktów :   
Godność: Liu
Płeć: Samiec
Wiek: 17
Miano: Zwykły członek
Ciąża: Nie

Re: Potok

-No przepraszam, ale Ty mnie bardziej! Myślałem że się zaraz na mnie rzucisz! - Nerwowo odpowiedział, zawsze myślał że wilki są agresywne ale ta wilczyca nie atakowała albo była zbyt przestraszona albo była zmęczona, bacznie obserwował jej każdy ruch nie chciał być zaatakowany więc trochę się jeszcze odsuną od rzeki.


[img]http://25.media.tumblr.com/caecc578f94b6f139feb5d582213d126/tumblr_mvt6q3c7ru1s3h1dgo1_500.gif[/img]
Statystyki:
Siła - 3
Zręczność - 4
Szybkość -  3
Wytrzymałość - 4

Offline

#8 2013-11-10 17:57:15

 Virexin.

Psowaty

19889979
Zarejestrowany: 2013-11-07
Posty: 21
Punktów :   
Godność: Selena
Płeć: Samica
Wiek: Nie
Miano: Wojownik I
Ciąża: Kotowate

Re: Potok

Zdziwiła się, gdy usłyszała odpowiedź tej pantery. Nie spodziewała się czegoś takiego. W życiu. Przekrzywiła nieco uszy, zdradzając zakłopotanie. Odezwała się po chwili:
- Ja cię wystraszyłam? - Wilczyca nigdy nie przypuszczałaby, że tak duży kot jak ta pantera może bać się zwykłego wilka. Jakie w końcu zagrożenie mógł mu stwarzać? Może kot myślał, że wadera chciała się do niego zakraść i zaatakować z zaskoczenia, gdy ten sobie po prostu odpoczywał. Ale nawet, gdyby Shayenne chciała coś takiego zrobić, miałaby problem z przeprawieniem się przez tę rzekę. Jednak nurt był zbyt szybki jak dla tej wilczycy.
- I myślałeś, że chcę ci zrobić krzywdę? - W jej głosie dało się wyczuć rozbawienie. - Nic mi przecież nie zrobiłeś. Poza tym nawet nie byłabym wstanie do ciebie dotrzeć.
Wadera pomyślała, że ten kot mógł mieć wcześniej niemiłe przygody z takimi jak ona. Cóż, całkiem możliwe. Ona również miała przeżycia z kotowatymi. Choć ten osobnik wydał jej się nieco inny niż reszta jemu podobnych, o których miała niepochlebne zdanie, nie potrafiła mu tak do końca zaufać. Nie wiedziała, co ten kot mógłby zrobić w nieco innych okolicznościach. Czy gdyby ona sobie odpoczywała, a on miałby do niej łatwy dostęp, nie skorzystałby z takiej okazji...?  Wiedziała, że koty są zdolne do zabijania bez żadnego konkretnego powodu. Ot, dla zabawy. Ale cóż... Czuła, że powinna dać tej panterze szansę. Może akurat ten osobnik nie był taki zły, tak samo Shayenne przecież nie była agresywna, jak podobno większość wilków. Była ciekawa, jak to się dalej potoczy.

Offline

#9 2013-11-10 21:51:22

Proteus

Kot

44584830
Zarejestrowany: 2013-11-01
Posty: 71
Punktów :   
Godność: Liu
Płeć: Samiec
Wiek: 17
Miano: Zwykły członek
Ciąża: Nie

Re: Potok

-W końcu na waszym terenie jest intruz, ale ja nie mogłem się powstrzymać ta rzeka jest dla mnie rajem jako jedyna jest rwąca. Może powalczyć trochę z tym żywiołem - Trochę był zakłopotany nie wiedział czy może się uspokoić czy nie wadera chyba nie miała żadnych złych zamiarów chociaż przecież może w każdej chwili zawołać swoje stado a ono od razu by się rzuciło do gardła. W końcu się uspokoił, przecież jakby zwołała watahę to już by mógł uciec powoli zbliżył się do brzegu i czekał na reakcje wadery.


[img]http://25.media.tumblr.com/caecc578f94b6f139feb5d582213d126/tumblr_mvt6q3c7ru1s3h1dgo1_500.gif[/img]
Statystyki:
Siła - 3
Zręczność - 4
Szybkość -  3
Wytrzymałość - 4

Offline

#10 2013-11-11 14:07:30

 Virexin.

Psowaty

19889979
Zarejestrowany: 2013-11-07
Posty: 21
Punktów :   
Godność: Selena
Płeć: Samica
Wiek: Nie
Miano: Wojownik I
Ciąża: Kotowate

Re: Potok

Wilki tutaj? Na jej pysk wstąpił smutny uśmiech. Już całkiem rozumiała strach tej czarnej pantery. Shayenne mogła zwołać watahę wilków w to miejsce, by przegnały nieproszonego kotowatego. Wiedziała, że koty nie są przyjaciółmi wilków. Ale ten miał szczęście, że trafił akurat na tego wilka, nie innego. Wadera, nawet gdyby chciała zaalarmować inne osobniki z oddali, nie mogłaby tego zrobić...
Shayenne nie była samotnikiem z wyboru. Ze swojego rodzinnego stada była zmuszona uciec, jeszcze jako szczenię. Później na swej drodze spotkała wiele innych watah, które jednak nie były wobec nieznanej wilczycy przyjazne. Zawsze była odrzucana i przypuszczała, że tutejsza grupa nie potraktowałaby jej inaczej. Wolała nie wchodzić im w drogę.
- Cóż, ja też tu jestem intruzem. - Odpowiedziała. - Gdybym spróbowała przywołać tu jakieś wilki, najpewniej sama skończyłabym źle. - Westchnęła ciężko. - Mnie nie musisz się bać.
Uświadomiła sobie nagle, co zrobiła. Dowiedziała się, że ten kot potrafi pływać w rwącej wodzie. Bez problemu dostałby się na drugi brzeg, do niej. Teraz, gdy on się dowiedział, że wilczyca nie może mu nic zrobić, bo jest samotna...
O cholera. Poruszyła się niespokojnie. Jak mogła mu powiedzieć coś takiego? Prawdopodobnie nie zaatakował jej wcześniej właśnie dlatego, że sądził, że gdzieś w okolicy znajdują się jej towarzysze. Czuła, że popełniła straszliwy błąd. Jak mogła obdarzyć go aż takim zaufaniem! Jak mogła być tak nieostrożna!
Sama się proszę o śmierć. Pomyślała ponuro. Nie czuła się już dłużej bezpiecznie. Błagała w myślach, żeby pantera miała rzeczywiście dobre zamiary.

Ostatnio edytowany przez Virexin. (2013-11-11 14:18:08)

Offline

Licznik odwiedzin
Reklamy:
www.wolv.aaf.pl BlackButler HogwartDream Kiku no hana AXIS MUNDI

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.narutoreal.pun.pl www.progta.pun.pl www.magicznahodowla.pun.pl www.czatlegnica.pun.pl www.managerekstraklasa.pun.pl