#1 2013-10-31 11:23:30

Administrator

Administrator

Zarejestrowany: 2013-10-29
Posty: 69
Punktów :   

Polana

http://imageshack.us/a/img854/8461/v2jn.jpg

Mała polana z paroma skałami. Tutaj spotyka się największą ilość reniferów i łosi.

Offline

#2 2013-11-01 19:01:08

myros

Psowaty

Zarejestrowany: 2013-11-01
Posty: 12
Punktów :   
Godność: Myros
Płeć: Basior
Wiek: 17 lat
Miano: Łowca I
Ciąża: Nie

Re: Polana

Podczas wieczornego spaceru doszedł na polane, nie spotykając nikogo położył się na jakiejś skale i rozmyślał obserwując księżyc.


Statystyki:
Siła - 4
Zręczność - 3
Szybkość - 3
Wytrzymałość - 4

Offline

#3 2013-11-04 07:24:37

 Rinnix

Kot

Zarejestrowany: 2013-11-01
Posty: 111
Punktów :   
Godność: White
Płeć: Samica
Wiek: 21
Miano: Wojownik I
Ciąża: Nie

Re: Polana

Doszła na polanę. Wiedziała, że jest już na terenach wilków, ale nie przejmowała się tym. Położyła się w cieniu wielkiej sosny i leniwie machała ogonem.
Po chwili jednakże znudziła się i ruszyła na inne tereny.

Ostatnio edytowany przez Rinnix (2013-11-04 13:39:01)


Statystyki:
Siła - 4
Zręczność- 3
Szybkość - 3
Wytrzymałość - 4

Offline

#4 2013-11-14 19:09:28

 Virexin.

Psowaty

19889979
Zarejestrowany: 2013-11-07
Posty: 21
Punktów :   
Godność: Selena
Płeć: Samica
Wiek: Nie
Miano: Wojownik I
Ciąża: Kotowate

Re: Polana

Po całym tym incydencie w jaskini, wolała przez jakiś czas tam nie wracać. Postanowiła pokręcić się po okolicy, żeby uspokoić nerwy i przemyśleć to wszystko na spokojnie. Przeszła się po tej polanie, szukając jakiegoś dogodnego miejsca na spoczynek. Wskoczyła na pobliską skałę i usiadła. Zauważyła w oddali jakiegoś wilka. Nie znała go i raczej nie miała ochoty poznawać, przynajmniej jak na razie. Teraz chciała pobyć przez chwilę w samotności. Miała nadzieję, że nie zakłóci jej spokoju jakiś wałęsający się kot; czuła co prawda zapach dla nich charakterystyczny, był jednak dość słaby. Świadczyło to o tym, że znajdujący się tu wcześniej kotowaty odszedł dawno temu, a Shayenne miała nadzieję, że ten nie zamierzał wracać... Wróciła myślami do wilka, który przegonił tę tajemniczą czarną panterę znad rwącej rzeki. Zaprowadził ją, i jeszcze inną wilczycę do jaskini, gdzie została powitana przez resztę watahy. Jaka szkoda, że nie zdążyła zamienić z nimi choćby słowa. Gdyby nie te zarozumiałe i zuchwałe dwie wilczyce, które wzięły się z nagle znikąd i zaatakowały Alfę... Co za głupota. Wilki powinny się wspierać w walce przeciwko kotom, które są prawdziwym wrogiem, a nie występować przeciwko sobie. I bez tego wataha miała spory problem. Shayenne nie mogła na to patrzeć, a już na pewno brać w tym udziału; po prostu wyszła, nikt pewnie tego nawet nie zauważył. Westchnęła ciężko. Uciekłam, bo się wystraszyłam tych dwóch wilczyc... One mi tak bardzo przypominały wilki, z którymi miałam kiedyś nieprzyjemności. Jestem beznadziejna. Położyła się na skale i zakryła biały pysk łapami. Muszę zapomnieć o tym, co było kiedyś. Muszę przestać być taka tchórzliwa. Cedrik okazał mi tyle dobra... Nie mogę go zawieść. Jego i Alfy. Shayenne warknęła przez zaciśnięte zęby. Wstała i spojrzała przed siebie, na las. Zeskoczyła ze skały i pobiegła najszybciej jak mogła, zupełnie ignorując pastwiące się niedaleko nieliczne stado reniferów. Pora rozpocząć wszystko od nowa.

Offline

#5 2013-11-14 19:58:38

 Mallcoy

Pisarz

Zarejestrowany: 2013-10-31
Posty: 182
Punktów :   
Godność: Cedrik
Płeć: Basior
Wiek: 25 lat
Miano: Wojownik I
Ciąża: Nie dotyczy
Gatunek: Kanadyjski
Partner: Nie
Rodzina: Nie

Re: Polana

Szedł za zapachem przez las. Uważnie otaksował teren miodowymi oczyma starając się dostrzec gdzieś waderę. Po jakimś czasie usłyszał szelest w pobliskich krzakach. Postawił uszy na sztorc, zjeżył sierść i zaczął intensywnie węszyć. Na pysk wyskoczył mu wystraszony zając, kłapnął szczękami i potruchtał prędzej za zapachem... *Czego się tak przestraszył? Oby to była Shayenne, przecież tamte wadery wyszły zaraz za nią, mogły pójść jej śladami.* - Pomyślał dochodząc na polanę, która była skąpana w woni wilczycy, jednakże jej tam nie było. Westchnął głęboko widząc spacerującego niedźwiedzia. Przez głowę przeszła mu myśl o tragedii, ale starał się ją odpędzić. Zaczął padać śnieg, widoczność była iście mała, ruszył z powrotem do jaskini.


[img]http://25.media.tumblr.com/tumblr_mb9zmvONVo1rvqt9bo1_500.gif[/img]
Statystyki:
S:Siła - 4
Z:Zręczność - 3
Sz:Szybkość - 3
W:Wytrzymałość - 4

Offline

#6 2013-11-24 20:03:01

 Lilianna

Pisarz

Zarejestrowany: 2013-11-01
Posty: 172
Punktów :   
Godność: Shelby
Płeć: Wadera
Wiek: 19 lat
Miano: Samica alfa
Ciąża: Nie
Gatunek: Polarny
Partner: Nie
Rodzina: Nie

Re: Polana

Przyciągnęła ją tutaj woń reniferów. Kiedyś zdarzało jej się polować na te zwierzęta, jednak nigdy nie była wtedy sama. Zauważyła samotnego samca, który stał do niej tyłem. Był stary, jego poroże było dość imponujące ale nie tak duże jakie zdarzało jej się zobaczyć u innych jeleniowatych. Całe szczęście wiatr sprzyjał waderze, wiał w jej kierunku przynosząc ze sobą zapach renifera. Zaczęła się powoli skradać w jego stronę, starała robić się to jak najciszej aby nie zaalarmować rena. Gdy była już blisko skoczyła na jego zad. Zszokowany renifer zaczął biec i wierzgać. Zrzucił Shelby na ziemię, lekko oszołomiona wstała i zaczęła gonić rena. Gdy była tuż za nim złapała go kłami za lewą nogę, starając się wyhamować całym ciężarem swego ciała. Udało się ren upadł, o to jej właśnie chodziło. Nagle kopną ją w klatkę piersiową prawym kopytem. Wilczycy przez chwilę nie mogła złapać oddechu, gdy jej przeszło czuła przeszywający ból w klatce piersiowej. Starała się go zignorować, była zadowolona bo tym nagłym hamowaniem chyba wyrwała reniferowi nogę ze stawu. W każdym stanie nie mógł wstać. Wykorzystała to i mimo potwornego bólu starał się dostać renowi do gardła. Nie była to łatwa sprawa, renifer bronił się swym porożem. W końcu jednak udało jej się i zanurzyła kły w jego szyi. Trzymała mocno, a ren wydawał z siebie jeszcze przez chwilę straszne dźwięki. Gdy renifer przestał się ruszać zaczęła ciągnąc martwego rena do watahy. Nie raz musiała się zatrzymywać, wyczerpana i obolała. Po około dziesięciu minutach ruszyła dalej.

Ostatnio edytowany przez Lilianna (2013-11-24 20:04:48)


[img]http://imageshack.us/a/img543/8167/d5p9.jpg[/img]


Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń,
jest tylko zupełnie inne. ~William Szekspir

Statystyki:
S:Siła - 4
Z:Zręczność - 2
Sz:Szybkość - 3
W:Wytrzymałość - 4

Offline

Licznik odwiedzin
Reklamy:
www.wolv.aaf.pl BlackButler HogwartDream Kiku no hana AXIS MUNDI

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.garyoldmania.pun.pl www.negrominecraft.pun.pl www.swiatgier.pun.pl www.eti-ukw.pun.pl www.studniowka2011.pun.pl