Administrator - 2013-11-03 16:19:24

http://imageshack.us/a/img36/5263/g8jz.jpg

Serce doliny wypełnione licznymi pagórami, oraz porośnięte lasami.

Ayenis - 2013-11-04 07:39:32

trochę jej zajęła ta podróż. Gdy dotarła od razu poczuła mnóstwo zapachów. Powęszyła i w końcu odnalazła odpowiedni. Po chwili upolowała zająca. Chyba upoluję jeszcze kilka.. Znowu żadnego wilka. Gdy już się trochę najadła ruszyła dalej.

Triss - 2013-11-05 19:39:10

Triss siedziała na pagórku, przyczajona w cieniu. Była bardzo ciekawa tajemnic skrywanych przez prześliczną dolinę rozciągającą się niżej, ale najpierw musiała się upewnić, że nie ma tam żadnego zagrożenia. Błyszczącymi oczami śledziła najmniejsze ruchy, uszy wyłapywały każdy niepokojący dźwięk. W końcu, po dłuższej chwili zamierania w bezruchu, usiadła wyprostowana, oblizała pyszczek i bezczelnie zaczęła machać ogonem, tym samym przecząc wszystkim zabiegom ukrywania się i stapiania z tłem. Nie wiedzieć czemu, czuła się tutaj bezpiecznie. Jej uwadze nie umknęły burzowe chmury, zbliżające się wraz ze zmierzchem. Pomyślała, że warto poszukać jakiegoś schronienia, nie uśmiechało jej się wyglądać i czuć jak zmokła kura. Niechętnie wstała i poszła w kierunku pozornie obojętnym.

Dhiren - 2013-11-05 20:46:37

Basior wszedł do doliny. Rozejrzał się. Potruchtał przed siebie. Znalazł miejsce do wylegiwania się. Ułożył się i przymknął oczy, jednak nie zasnął.

Saavraell - 2013-11-05 20:55:39

Włócząc się po kocich terenach, odnajdywała coraz to ciekawsze miejsca. Od czasu, gdy widziała się z jaguarem, nie napotkała więcej swych pobratymców. Nie przeszkadzało jej to zbytnio. Towarzystwo wcale nie było jej niezbędne. Krocząc teraz przez zalesione, górzyste tereny, rozglądała się z nowym zaciekawieniem.   W głowie powoli uzupełniała sobie mapę terenów, miała bowiem pamięć doskonałą. Wilcza woń wdarła się do kocich nozdrzy, zmuszając ją do zatrzymania się. Po dłuższym zastanowieniu ruszyła do źródła zapachu. Nie podobał się jej fakt, że jakikolwiek wilk zapuścił się aż tutaj. Ujrzawszy samotnika, zbliżyła się cichcem, by zaraz wydać z siebie gardłowy warkot.
- Cóż to, białe kundlęcie zapędziło się na kocie tereny?
Mruknęła cicho do intruza.

Dhiren - 2013-11-05 21:00:15

Basior dygnął tylko na dźwięk warczenia..kota. Otworzył oczy, wstał i spojrzał na kota.
-Nie jestem kundlem. Mam swój wiek.- zawarczał lekko i zmrużył oczy.
Usiadł i zamiótł delikatnie ogonem trawę.

Lilianna - 2013-11-05 21:00:46

Po długim marszu zatrzymała się na polanie, i usiadła oglądając nowy teren. Nagle wiatr zawiał w jej stronę, a tygrysica poczuwszy zapach obcego zwierzęcia zaczęła się rozglądać. Zauważyła znajomego kota w towarzystwie wilka. Szybko podniosła się i podbiegła do nich.

Dhiren - 2013-11-05 21:04:26

Kolejne kociska się zleciały.. Spojrzał na nowego kota. Westchnął cicho. Oblizał się.
-Wiecie może gdzie znajdę wodę?- spytał.

Saavraell - 2013-11-05 21:05:34

Białe kły błysnęły w dzikim uśmiechu. Cichy charkot, zapewne śmiech, zawibrował w gardzieli. Wrona poczęła wolno okrążać stworzenie, łypiąc nań złotymi ślepiami, w których paliły się iskierki szyderstwa. Smukłe cielsko poruszało się z gracją, w wolnym tempie zaciskając pętlę.
- Wiek...
Powtórzyła cicho.
- Nie zmienia to faktu, żeś jest zwykły pies, Mój Drogi. A psy nie są tutaj mile widziane.
Ozwała się znów w te słowa. Skinęła niedawno poznanej kocicy, jednak nie oderwała wzroku od białej istoty.

Dhiren - 2013-11-05 21:07:17

-Nie będę się z tobą o to spierał. No to jak? Wiecie czy nie?- uśmiechnął się ukradkiem.

Lilianna - 2013-11-05 21:11:17

Prychnęła w stronę wilka i przysunęła się bliżej do niego
- Jeśli coś Ci się nie podoba kundlu to wymiataj na swoje tereny.- Uśmiechnęła się z wyższością.
- Chociaż nie wiem czy jak z tobą skończę będziesz do tego zdolny. - Wlepiła swoje duże oczy w wilka.

Dhiren - 2013-11-05 21:14:08

-Nie bulwersuj się tak. Tylko zapytałem.- prychnął.-Nie to nie. Łaski bez.
Przewrócił oczami i odwrócił się od kotów. Ruszył wolnym krokiem tak, że mogły go dogonić z łatwością. Ociągał się z odejściem. Wreszcie coś się działo.

Dhiren - 2013-11-05 21:16:18

-Myślisz, że ja serio pytałem o tę wodę?- zatrzymał się i zerknął lekko w ich stronę. Prychnął, pokręcił łbem i ruszył powolnym krokiem.

Saavraell - 2013-11-05 21:16:45

- No proszę, jaki chętny.
Zamruczała do towarzyszki z lekkim uśmieszkiem i ruszyła wolno za basiorem, masyw łba skłaniając ku ziemi.

Lilianna - 2013-11-05 21:18:17

Zirytowana ruszyła za panterą i wilkiem nic nie mówiąc.

Dhiren - 2013-11-05 21:19:34

Westchnął cicho. Zerknął ukradkiem do tyłu.
-Jakie wy miłe, że mnie odprowadzacie, ale naprawdę nie musicie się fatygować.- uśmiechnął się.

Lilianna - 2013-11-05 21:25:06

Zaśmiała się z ironią spoglądając na wilka.
- Ty naprawdę myślisz że możesz wyjść z tego cało.- Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na panterę.

Dhiren - 2013-11-05 21:28:07

-Nie wcale tak nie myślę. Doceniam wasze..hm..umiejętności?- zatrzymał się i spojrzał na nie.

Lilianna - 2013-11-06 16:34:20

Westchnęła spoglądając obojętnie na wilka.
- Tym razem dam ci spokój, ale jeśli następnym razem zobaczę cię na naszych terenach, to się dla ciebie dobrze nie skończy.- Pożegnała się z kotem, po czym ruszyła w drogę zostawiając panterę i wilka.

Proteus - 2013-11-06 17:40:11

Wszedł powolnym krokiem, spoglądał raz na lasy raz na ziemię trochę poirytowany tym że nie możne znaleźć swojego miejsca do wylegiwania się chociaż Świątynia Majów bardzo mu się podobała. Wędrując z pagórka na pagórek zobaczył jakiegoś wilka i panterę, trochę czuł się źle w końcu preferuję samotność ale czasami nie zaszkodzi mu pobyć z kimś innym. Położył się w trawie i obserwował wilka.

Dhiren - 2013-11-06 18:20:34

Wilk ziewnął i oblizał się.
-Dziękuję za waszą łaskę.- jego głos ociekał sarkazmem.
Wilk jeszcze raz rozejrzał się i w końcu potruchtał. Po chwili biegł skupiając się tylko na tym by się nie przewrócić.

Proteus - 2013-11-08 17:01:38

Wstał z trawy i rozciągnął się. Spacerował chwilę po dolinie i obserwował otaczającą go przyrodę. W końcu znudzony doliną wyszedł z spuszczonym łbem ku ziemi.

Myron - 2013-11-10 15:30:19

Czarny wilczur ostrożnie szedł i węszył.
Oglądał otoczenie. Wypatrywał czegoś ciekawego.

Lilibeth - 2013-11-10 17:06:58

Przeciągnęła się leniwie i obnażyła kły. Dzień był wyjątkowo nudny i ponury, a całą dolinę spowijała mgła. Na dodatek zaczął kropić deszcz, pogoda była pod psem. Położyła łeb na łapy i spojrzała przed siebie, po kilkunastu minutach dostrzegła czarnego wilka, który przebijał się między drzewami.
Oblizała nos i wąsy, po czym wlepiła w niego zimny, poczciwy wzrok... czekała na jego ruch, mógł zaatakować jak tamten dureń, odejść, bądź porozmawiać. O dziwo była sceptycznie nastawiona, nieczęsto widzi się tutaj wilki, zazwyczaj omijają te tereny szerokim łukiem, a tu taka niespodzianka w samym sercu doliny.

Sinister - 2013-11-10 22:18:33

Nie tylko tygrysia przywódczyni strzegła spokoju w sercu doliny. Gdzieś w oddali, między drzewami, przemykała zgrabna sylwetka bursztynowookiego samca. Młody nie bardzo interesował się czarnofutrym wilkiem, na którym swoją uwagę skupiła Rosemary. Adhabu twierdził bowiem, że jeśli władczyni zamieszkujących Ukryte Ziemie kotowatych nie traktuje go jak wroga, to prawdopodobnie nie powinien się wtrącać w jej relacje z nieznajomym basiorem. Poza tym polityczne rozmowy i walki nie należały do jego kompetencji - on miał tylko dbać, by jego własne stado nie padło z głodu.
Młodzik w końcu wyszedł z ukrycia i przystanął między dwoma bukami. Swoje zadanie na dzisiaj wykonał, mógł więc teraz pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. Wychudzony zadek lwiego łowcy spoczął na usianej złocistymi liśćmi ziemi, a bursztynowe oczy skierowały swoje baczne spojrzenie na złotą tygrysicę i nieznajomego czarnucha.

Lilibeth - 2013-11-10 22:50:23

Kątem oka dostrzegła lwiego podrostka. Oblizała wąsy i nos, po czym niechętnie oderwała wzrok od wilka i skierowała na przybysza.
Tym razem on miał zaszczyt trzymać na sobie jej zimny, poczciwy wzrok. Po chwili skierowała uszy ku wilkowi i rzekła do Adhabu.
- Nieczęsto widzi się tutaj nowe twarze. - Westchnęła, jednakże była nader ciekawska, więc pytania narzucały jej swoją wolę.
- Jak na Ciebie mówią? - Uśmiechnęła się nieznacznie patrząc tęsknie na owego osobnika.

Sinister - 2013-11-10 23:11:11

Zastrzygł ciemnymi uszami, a te niczym radary skierowały się w stronę złotopręgiej.
- Nie dziwota, że tak się dzieje. Te ziemie są wyjątkowo ukryte przed niewtajemniczonymi.
Podniósł się z ziemi i wolnym krokiem ruszył w jej stronę. Różnokolorowe liście z okolicznych drzew szeleściły pieszczotliwie pod jego patykowatymi łapami, kiedy z niezwykłą jak na łowcę elegancją kładł je na porośniętej trawą ziemi. Zatrzymał się, będąc u boku starszej od niego tygrysicy.
- Adhabu - rzucił, po czym skierował złote spojrzenie na basiora. - Hm, wilk na ziemiach kotów to chyba niecodzienny widok w tych stronach.

Lilibeth - 2013-11-11 00:13:18

- Ja jestem Rosemary. - Rzekła, po czym zmarszczyła brwi, a na jej pyszczku pojawił się grymas.
- No cóż... jest ich coraz więcej, ostatnio też ponoć był tu jeden z nich. - Westchnęła i kontynuowała - Nie mam pojęcia, czy są zaślepieni tępą odwagą, czy błąkają się tu, szukając pobratymców. Ogólnie rzecz nie są dla nas zagrożeniem, więc nie przeszkadza mi ich obecność, aczkolwiek nie ukrywam, iż czasem wolałabym posiedzieć bez przymusu wdychania tego swądu, który od nich bije. - Prychnęła kładąc uszy ku sobie i nerwowo machając końcówką ogona. Mimo, iż neutralnie podchodziła do ich obecności nie miała dzisiaj najlepszego humoru, więc obecność czarnego basiora irytowała ją nieco bardziej, niż zazwyczaj.

Sinister - 2013-11-11 00:34:40

- Wilk czy kot - nieważne. Moim zdaniem granice i ich nienaruszalność to rzecz święta, ale widzę, że nie wszyscy biorą sobie to pojęcie do serca.
Utkwił wyczekujące spojrzenie w ciemnofutrym samcu. Chociaż nie czynił nic karalnego, to sama jego obecność wydawała się łowcy podejrzliwa. Każdy normalny intruz na widok właściciela ziem albo by uciekł, albo  zaatakował. Ten zaś stał w miejscu i obserwował nie wiadomo co, jakby to on był panem tego miejsca i czuł się jak u siebie w domu. Adhabu szalenie nie lubił braku taktu i dobrego wychowania, nie będzie to więc dziwne, jeśli Myron trafi na jego czarną listę. Lew wypuścił ze świstem powietrze przez przeszyte bliznami nozdrza.

Lilibeth - 2013-11-11 10:59:26

- Oni wchodzą na nasze ziemie, a niektórzy z nas na ich. Tylko ciężko określić, która ze stron się odgryza. Własne terytorium powinno być swego rodzaju sanktuarium, aczkolwiek nie da się tutaj spokojnie żyć, gdy co róż są bójki. - Mruknęła, po czym przypomniała sobie o wiedźmie, która miała się tutaj osiedlić. Tydzień nie minął - fakt, jednakże dawno jej nie widziała. Spojrzała maślanymi oczami na wilka i oceniła jego stan. Fakt faktem był silny i wytrzymały, jednakże na nic się to nie zda, gdyby miał zamiar zaatakować lwa i tygrysa.

Wood. - 2013-11-11 13:04:38

Holly wkroczyła na te tereny z zamiarem upolowania jakiejś zdobyczy. Była głodna. I wtedy wyczuła wilka. Zatrzymała się, niepewna co robić. Czy powinna zignorować wilka i udać się na polowanie, czy na odwrót. Wybrała wilka. Zapolować zawsze mogła. Szła więc jego tropem przez kilkanaście minut. Zobaczyła znaną jej tygrysicę i jakiegoś obcego lwa. Podeszła do nich, otarła się bokiem o Rosemary i usiadła. Zobaczyła czarnego wilka.
- Witaj znów. Dawno Cię nie widziałam. A ten tam, zgubił się, czy co? - zwróciła się do tygrysicy, widząc, że wilk wpatrywał się tępo przed siebie, w ogóle na nią nie reagując.

Lilibeth - 2013-11-11 14:08:24

- Najwidoczniej tak... jeżeli chcesz to się nim pobaw, może dosięgniesz kolejnego szczebla. - Uśmiechnęła się zachęcająco, zeszła jej z drogi odsłaniając prostą ścieżkę do wilka, po czym oblizała nos i wąsiki.

Wood. - 2013-11-11 15:46:05

- No nareszcie, tylko na to czekalam - wymruczala i doskoczyla do wilka. Zatopila kły w jego karku i powalila go. Była ciekawa czy wilk ucieknie, czy będzie probowal walki.

Sinister - 2013-11-11 18:15:30

Zdegustowane prychnięcie wydobyło się spomiędzy warg Adhabu, gdy ujrzał reakcję nieznajomej lygrysicy. "Idiotka", skomentował w myślach. Nic dziwnego, jeśli między kotowatymi a psowatymi zawsze będzie trwała wojna, skoro tacy jak ona bez żadnego namysłu rzucają się w wir walki. Kątem bursztynowych oczu spojrzał na Rosemary, która przyzwoliła jej na taki ruch. To ma być rozważna przywódczyni, która ma zapewnić swym poddanym bezpieczeństwo? Wszczynanie zbędnych bójek z pewnością do tego nie prowadzi. Grymas niezadowolenia wygiął pysk młodego łowcy. Ciekawe, czy którakolwiek ze stron wie jeszcze, co było przyczyną pierwotnego konfliktu. Lew rzucił złotopręgiej krytyczne spojrzenie, po czym odwrócił się i bez pożegnania opuścił serce doliny. Nie miał po co tam tkwić. Sam ani nie zmieni postępowania swych pobratymców, ani nie przeciwstawi się woli władczyni.

zt

Lilibeth - 2013-11-11 18:35:03

Rose prychnęła z pogardą na młodego lwa. Odprowadziła go wzrokiem pełnym wyższości, po czym wdrapała się na drzewo.
"Ależ nieokrzesany przedstawiciel prostactwa, no cóż... nie jest wojownikiem, więc nie ma pojęcia o tej drodze, zapewne boi się każdego zatargu z tymi wilkami." Pomyślała parskając śmiechem pod nosem. Podniosła prawą brew przyglądając się zdolnościom bojowym Holly. Kiedyś musiała dostać awans, jednakże skąd Rose miała o tym wiedzieć, nie sprawdzając szybciej jej umiejętności?
"Niekiedy mi się wydaje, iż dojdzie do sporu między kotowatymi, a wtedy Ci słabsi i mniej lojalni zginą na miejscu... - Przeszła ją kująca myśl, gdy tak patrzyła przed siebie.

Wood. - 2013-11-11 19:05:02

Widząc, że wilk w ogóle nie nadaję się do walki, tylko stał spanikowany, nawet nie próbował jej atakować, ani się wyrwać, przejechała pazurami po brzuchu wilka i zostawiła go. Jeśli to stworzenie ma dar myślenia, będzie wiedział, by tu już nie przychodzić. Zasyczała pogardliwie i zostawiła wilka. Wróciła do Rosemary, usiadła pod drzewem.
- A ten wychudzony lew gdzie jest? Zwiał, czy co?

Lilibeth - 2013-11-11 19:12:27

- On woli towarzystwo wilków, nie mówiąc o tym strachu przed kłótnią z nimi. - westchnęła podnosząc brwi i ukazując zażenowanie w oczach, przejechała gigantyczną łapą po swoim pysku, po czym spojrzała na Holly i rzekła.
- Tak czy owak zostaw go, nie ma sensu drażnić się z wilkami... jednakże fakt faktem nie pozwolę, aby odwiedzali one nasze ziemie. Awansujesz, ziemia w krwi skąpana na najbliższe tygodnie, nie potrzebuje jej więcej. Możemy ruszyć na tereny niczyje, przyda się uaktualnić mapę świata. - Uśmiechnęła się do niej potulnie, lecz nieco nieobecnie.

Wood. - 2013-11-11 19:17:34

- Szkoda. Rzadko kiedy można spotkać kogoś nowego, a jak już się znajdzie to okazuję się, że to jakaś bojaźliwa ciota - rzekła z rozczarowaniem. Po chwili jednak na jej pysku pojawił się uśmiech, gdy usłyszała o awansie.
- Dziękuję. A co do terenów, możemy iść, ostatnio trochę się tam włóczyłam, ale wszystkich miejsc nie zwiedziłam.

Wiedzma - 2013-11-11 20:09:19

Zostawiła te darmozjady, które nawet jej nie podziękowały. Zebrała duże ilości drewna i stworzyła prowizoryczną chatkę. Nie zostanie tu na długo, lecz na czas wędrówki. Rozpaliła ognisko, które przyłożyła wpierw suchymi gałązkami, a następnie wilgotną trawą tak, aby unoszące się czarne chmury dymu były widoczne z daleka.

Wood. - 2013-11-12 16:57:44

Idąc kierując się śladem dymu dotarła do Serca Doliny. Po jakimś czasie wyczuła zapach dymu, czyli wiedźma była gdzieś niedaleko. I rzeczywiście, chwilę później jej oczom ukazała się niewielka chata.
- Mam nadzieję, że znów nie będzie rzucać nożami - mruknęła i powoli ruszyła w kierunku wiedźmy.

Lilibeth - 2013-11-12 17:15:44

Stąpała ostrożnie, gdy przed jej oczami wyłoniła się chatka. Podeszła bliżej z niepewnością. Kto wie, czy ta stara wariatka ich nie zaatakuje.

Wiedzma - 2013-11-12 17:19:03

Tańcowała po swojej chatce z ziołami w ręku. Szukała lilii, których potrzebowała do wyważenia eliksiru. Wypadła na zewnątrz z hukiem uderzając w drzwi. Do gotującej się wody wrzuciła wszystko co miała w ręce, wróciła jeszcze po słoik kruczej flegmy. Nabrała ją na nóż i wrzuciła 3 porcje do kociołka, który przysłaniał dym. Kątem oka dojrzała istoty, miała już uderzyć pierwszą, która podeszła (Holly) szmatą, jednakże jej refleks pomógł w ocenie sytuacji i przywitała się.
- Witajcie. Nie sądziłam, że przyjdziecie w tak szybkim czasie.

Wood. - 2013-11-12 17:25:56

Zauważyła ruch wiedźmy, wolała już nie podchodzić bliżej. Boże, jeszcze jej się oberwie z jakiejś klątwy tylko dlatego, że za blisko podeszła. Spojrzała krzywo na kociołek, z którego unosił się dym.
- Minął tydzień tak jak mówiłaś, więc jesteśmy.

Wiedzma - 2013-11-12 17:29:28

- Ah, no tak! - rzekła nieco zamyślona, po czym ruszyła w stronę zachodnią.
- Musimy przeprawić się przez góry skaliste, mam nadzieję, iż dacie radę.

Lilibeth - 2013-11-12 17:35:16

Mruknęła coś pod nosem, obróciła się na pięcie i potruchtała za wiedźmą.

Wood. - 2013-11-12 17:42:26

*Oby to nie były bagna, oby to nie były bagna* pomyślała i podreptała za tygrysicą i wiedźmą.

Lilibeth - 2013-11-15 20:10:54

Zima jeszcze nie doszła na ich tereny. Na początku była przybita tym faktem, jednakże mogłaby nigdy nie przychodzić, jeżeli ma być taka jak w lesie iglastym. Legła pod jednym z drzew zaciągając się zapachem gotowanego zająca. Wiedźma też stworzenie, jeść musi. Aczkolwiek nie miała pewności, czy zje go w formie takiej, jakiej jest teraz, czy stworzy kolejny wywar, który ją nasyci na rok. Westchnęła, przewróciła oczami i zamknęła oczy.

Wood. - 2013-11-15 21:38:05

Ha! Nareszcie jakiś teren, na którym nie było za zimno. Pewnie zima i tak tu zawędruję, prędzej czy później, ale na razie było tu całkiem przyjemnie. Była ciekawa, czy wiedźma nadal tu jest. Zagadka rozwiązała się sama, gdy wyczuła zapach gotowanej zwierzyny. Ruszyła tropem tego zapachu, aż zobaczyła w oddali wiedźmę, ale nie pokazywała się. Nie wiedziała co tym razem może wymyślić ta stara wariatka, jeśli znów jej się pokażę. Ostatnio niemal jej przywaliła, bez powodu, a wcześniej rzucała nożami. Ziewnęła i obserwowała.

Liulth - 2013-11-15 21:45:20

Dotarla do serca doliny. Platki sniegu powoli, opornie topily sie na jej futrze. Zaskoczyl ja brak zimy. Kropele na wpol stopionego sniegu wzmacnialy jej zapach, jak wizytowke. Nie byla pewna, czy ukryje sie z czyms takim. Zyczliwe koty, trzepotaly jej w mysli slowa alfy. Spowolnila. Czula ziola, snieg nie kryl przed nia woni. Penelope byla tu, jezeli nie teraz, to niedawno, Liulth byla pewna tropu. Odpoczela krotko. Wytarzala sie w kociej ziemi, zostawiajac silna psia won tutaj, ale kryjac wlasna skore, choc troche. Nie reczyla za efekt tego spontaniczngo pomyslu. Zmienila ostro kierunek, podarzajac za zapachem palonych ziol, czlowieka, i wbrew lekowi, kotow.

Lilibeth - 2013-11-15 21:51:39

Otworzyła ślepia, otrzepawszy się z ziemi podniosła cielsko i ruszyła przed siebie. Po chwili jej nos powiódł ją w zupełnie inną stronę czując ostry zapach wilka. Posłusznie szła za przewodnikiem co róż przymykając oczy. Po kilku minutach była już za niedużą waderą, która najwidoczniej szła do wiedźmy. Nadepnęła jej gwałtownie na niesfornie plączący się ogon i spojrzała prosto w oczy marszcząc pyszczek i podnosząc brew.

Wood. - 2013-11-15 21:59:47

Po chwili wycofała się. Nie miała tu czego szukać. I wtedy wiatr przywiał do jej nozdrzy zapach wilka. Świeży zapach wilka. Czyli prawdopodobnie jakaś przybłęda błąkała się po okolicy. Jak miło. Na szczęście wilk był niedaleko niej, znalazła go po kilku minutach. Zdziwiła się na widok tygrysicy. Nie widziała jej od jakiegoś czasu, a tu proszę, znalazła ją i to z wilkiem. Wilk był do niej odwrócony, chyba jej nawet nie zauważył. Wlepiła w niego swoje ślepia, była ciekawa, co on zrobi.

Lilibeth - 2013-11-15 23:41:57

Widząc kątem oka giganta od razu puściła wilczycę zdejmując z jej ogona masywną łapę. Zerknęła w bok i zobaczyła nikogo innego jak Holly. Usiadła spoglądając to na wilka, to na przyjaciółkę.
- Dawno się nie widziałyśmy, w sumie od odkrycia wyspy... Nie za bardzo przemawiają do mnie takie klimaty. - Westchnęła patrząc smętnie na pysk wadery. Zapewne przyszła po życzenie... niech się nie zdziwi jak ta wiedźma rzuci w nią nożem, lub zdzieli szmatą. Ma dziwne, niekontrolowane odruchy.

Wood. - 2013-11-15 23:47:05

- Zgubiłam was wtedy. Przepuścisz ją? Chociaż może i racja, nie zdziwię się, jak ta wiedźma rzuci w nią jakąś klątwą na dzień dobry - wymruczała i spojrzała na waderę. Biedna.  Nie wiedziała co ją czeka u tej wiedźmy.

Lilibeth - 2013-11-15 23:54:27

- Niech idzie... wiedźma ją powita ciepło, a zanim dojdzie do połowy drogi powrotnej zasypie ją śnieżyca. - Mówiąc to wskazała na chmury, które przybliżały się w oczach. - Nie wróci łatwo... nie zna tych terenów, w dodatku wyziębi się. Przecież burze zima dochodząca do naszych terenów jest gwałtowniejsza i jeszcze bardziej surowa, niż ta u nich. - Rzekła nieco rozbawiona podnosząc prawą brew.

Wood. - 2013-11-16 00:05:05

- Ona ją obedrze ze skóry i powiesi nad kominkiem. Znaczy się wiedźma. A jeśli jej się uda chyba sobie na nią poczekam. Jeśli rzeczywiście spadnie śnieg, lub przyjdzie co gorsza śnieżna burza to ona się utopi w śniegu. - odpowiedziała z uśmiechem. Wilczyca nie odznaczała się jakąś szczególną wielkością, zapewne trudno będzie jej się przemieszczać w głębokim śniegu. Ale gdy zobaczyła chmury zrzedła jej mina. Nie była przyzwyczajona do małych temperatur, ale cóż... Co poradzić. Jakoś da sobie radę. W końcu od razu też nie zamarznie.

Lilibeth - 2013-11-16 00:25:56

- No cóż, na pierwsze dni też musimy opuścić dolinę... będzie za zimno, aby cokolwiek tu przeżyło... no może bizony będą się trzymać i wilki, zwłaszcza wilki wschodnie, co do dla nich! - Rzekła ironicznym głosem podnosząc łeb i brew do góry, oraz szczerząc się do wadery.

Liulth - 2013-11-16 11:57:14

Cos nadepnelo Liulth na ogon, zapach kocicy niemal ja zemdlil. Szok byl silniejszy niz strach. Poczula gwaltowny lomot w czaszcze, i slabnace lapy.
Nie odplywaj, nie odplywaj, nie teraz, zjedza cie, nie odplywaj, powtarzala desperacko w mysli, oczy zamglily jej sie, otulila ja czern, i przez kilka chwil nie byla swiadoma, co sie dzieje.
Nie bylo w tym niemal nici strachu, dla postronnego obserwatora wygladalo to niewinnie, jak znieruchomienie, przyglupkowatosc wadery.
Liulth walczyla o przytomnosc, powoli wszystko oslablo, patrzyla jak przez mgle, wsluchujac sie w echa glosow.
Kocica nie stala juz na jej ogonie, siedziala, i rozmawiala z druga...druga, obie byly wielkie.
Czego sie spodziewalas, samotnej surykatki, zachnela sie w myslach.
Wiekszosc tego co powiedzialy, nawet ja uspokoilo. Przede wszystkim, nie byly agsywne, a to sobie cenila.
Tygrysica wyszczerzyla sie do niej.
- Dobrywieczor - przywitala sie ostroznie - Tak...- zawachala sie - obcy ten, martwy, warstwy sniegu, co to takiego? - mruknela spokojnie, z nutka ironi. - Macie racje, ide do wiedzmy. Jakos neci mnie wiszenie nad kominkiem wsrod woni ziol - usmiechnela sie pyjaznie. - Bo ten kominek jest w chatce, prawda? Nie bede musila martwic sie sniegiem - dodala niefrasobliwym tonem.

Lilibeth - 2013-11-16 12:04:49

Słysząc ten niesforny bełkot na jej pyszczku pojawił się grymas, podniosła prawą brew i zignorowała pierwsze pytanie.
- Jeżeli liczysz na to, że wpuści Cię do chatki to jesteś durniem. Pierwsze piętro jest prawie że puste, ona mieszka w podziemiach, w piwnicy. - Mruknęła oblizując pyszczek. Pacnęła ogonem o ziemię wlepiając zimny wzrok w małą waderę. Zaczęła szurać pazurami o ziemię.

Liulth - 2013-11-16 12:10:47

- Dziekuje - odpowiedziala spokojnie - Przepuscisz mnie? - zapytala powoli robiac kilka krokow. Patrzyla spokojnie, z nutka ciekawosci, na oba koty.

Wood. - 2013-11-16 12:19:49

- Przepuść ją. Przynajmniej będzie zabawa - wymruczała. Ciekawe, co wiedźma tym razem wymyśli.

Lilibeth - 2013-11-16 12:22:07

- Nie tylko mnie masz obowiązek się pytać. Jest tu jeszcze druga osoba... jeżeli chodzi o mnie to idź. - Spojrzała ironicznie na Holly, po czym zeszła jej z drogi ukazując łapą drogę i kiwając łbem z dziwnym uśmiechem.

Wood. - 2013-11-16 12:25:13

- Niech idzie - powiedziała z nieukrywanym rozbawieniem i odsunęła się. Jeśli ona rzeczywiście tam pójdzie czeka je niezła zabawa. Spojrzała w stronę, w której znajdowała się wiedźma.

Liulth - 2013-11-16 12:32:38

- Dziekuje  - powtorzyla, i udala sie w kirunku, ktory wskazywalo spojrzenie Holly. Biegla truchtem, rozmyslalajac nad rozmowa ktora kocice przy niej przeprowadzily. Nad dolina rzeczywiscie zbieraly sie chmury. Po chwili dotarla do chatki. Liulth przystanela, prychnela, gdy zapachy zamacily jej w nosie, i sturchnela lapa drzwi. Zastanowila sie chwile i puknela w nie glosno cztery razy.

Wiedzma - 2013-11-16 12:36:53

Słysząc drapanie była przekonana, iż jest to napastnik. Jeżeli w tym momencie ją zaatakuje, to nie dokończy swoich badań. Złapała łysego, martwego, jeszcze ciepłego bażanta za nogi. Otworzyła drzwi na oścież uderzając nimi wilka. Zaczęła go okładać ptakiem po głowie pozostawiając śluz, echo ciamkania roznosiło się po całym lesie. W końcu zamachnęła się w szale i uderzyła w policzek, a wadera straciła równowagę. Rzuciła ptaka na ziemię i przejęła się... ona chyba nie była wrogiem.
-Wybacz, zapędziłam się. Przyszłaś po życzenie?

Wood. - 2013-11-16 12:46:49

Poszła za wilkiem, ale trzymała się w pewnej odległości od niej, żeby tamta czasem się nie rozmyśliła. Zatrzymała się, ukryta w cieniu drzew i obserwowała, a  gdy Wiedźma zaczęła walić bażantem wilka po głowie i słysząc te dźwięki ryknęła śmiechem. No czegoś takiego się nie spodziewała, była pewna, że Wiedźma będzie w waderę rzucać nożami, a nie walić w nią bażantem.

Liulth - 2013-11-16 12:53:32

Drzwi otworzyly sie na osciez, uderzono ja cieplym bazanten, pisnela. Zapachnialo ziolami i starsza kobieta, wiedzma. I bazantem ktory walna ja w nos. Po kolejnym uderzeniu stracila rownowage. Ptak wyladowal na podlodze, uslyszala przeprosiny. Poczula ulge.
Nie poszlo zle, pomyslala, zbierajac sie z ziemi.
- Nic nie szkodzi - odparla wbrew sobie - Tak, mam zyczenie, rozgrzej mnie, Penelope, pod futrem, zebym nigdy nie miala szansy zmarznac, topila snieg, i roztaczala cieplo wokol siebie, juz zawsze, niezaleznie od swojego ciala. Mam jeszcze pytanie...sugestie, czy to co cieple, nie porusza sie szybciej? Nie spal mnie - dodala, troszke przestraszona, ze wiedzma moglaby zinterpretowac jej zyczenie w ten spsosb.

Wiedzma - 2013-11-16 12:57:10

- To są już magiczne moce... nie każdy na nie zasługuje. Nigdy nie wypróbowywałam ich na wilkach, możesz ucierpieć, bądź umrzeć jak będą skutki uboczne. Mogę podarować Ci wieczne odczucie ciepła, jednakże roztapianie śniegu nie jest możliwe. Musiałabyś płonąć... no ale, jeśli tego chcesz. - Wiedźma pstryknęła palcami i pojawił się w nich ogromny, gorący płomień, zaczęła go zbliżać do futra wadery.

Liulth - 2013-11-16 13:04:37

- Iluzja ciepla, nie ochroni mnie przed chlodem, ani nikogo przy mnie - odpowiedziala wadera. - Prosze tylko o rozgrzanie to co mam, o cieplo krwi, ktorego zrodlo nie bedzie tkwilo we mnie. A prawdziwe cieplo rozpusci snieg, nawet teraz, rozpuszcza go ludzkie rece, i nie ma w tym magicznej mocy  - Liulth patrzyla na ogien. Uspokajal ja, choc wiedziala, ze nie jest to normalna wilcza reakcja. Moze ryzyko tak ja otepialo. - Prosze o cieplo ktore mnie nie opusci - dodala - nie jest to zle zyczenie.

Wiedzma - 2013-11-16 13:10:48

Wiedźma coś wysyczała, a waderę przeszła fala gorąca.
- Może prawdziwego śniegu nie roztopisz, ani nie rozgrzejesz fizycznie nikogo... jednakże ciepło zawsze będzie wszystkich do Ciebie wołać. - Prychnęła po czym odeszła niechcący puszczając iskrę, która opadła na koniec ogona wadery i wznieciła ogień.
Zatrzasnęła za sobą drzwi i zeszła do piwnicy, aby kontynuować eksperymenty.

Wood. - 2013-11-16 14:14:31

W końcu znudziło jej się to bezczynne siedzenie. Zniknęła między drzewami.

Liulth - 2013-11-16 22:20:11

Przez Liulth przetoczyla sie fala ciepla, iskra ognia chwycila ja za ogon, a wiedzma trzasneka drziami. Tak jak cieplo, przez wadera przetoczyla sie wscieklosc. Iskra na ogonie przeistoczyla sie w plomyczek, a ten zaczal porzerac kraniec jej wspanialego, niesfornego ogona. Bolalo okropnie, Liulth zacisnela szczeki i usiadla, powstrzymujac sie od naturalnej reakcji. Ogon zamiatal po drewnienaj posadzce chatki. W powietrzu niosl sie ostry swad palonej siersci, a po chwili miesa. Plomych chwycil sie posadzki, a Liulth z czyms na pokraniczu pisku, a urwanego wycia, obrocila sie wokol wlasnej osi, jak szczenie lapiac swoj ogon. Zgasila plomien, lykajac gwaltownie sline. Czula smak swojego miesa, jakis plynow, robilo jej sie niedobrze. Puscila ogon, i zwymiotowala. Plomyk tanczyl na posadzce, palil drewno, ktorego swierzy, pyjemny zapach laczyl sie z zachem ziol i magii. Liulth uskoczyla na druga strone chatki. Plomyczek dzielil, ja od wiedzmy, wiedzme od drzwi wyjsciowych. Patrzyla zdziwiona.
Nie igraj z magia Liulth, ostrzegala ja kiedys babka. Gdy Liulth byla szczenieciem, a jej watacha byla cala.
Cicho, fuknela na wspomnienie.
Nabrala wiecej sliny, i zaczela usilnie lizac, i polykac plomyki, jak oglupione szczenie, wierzace w basnie.
- Penelope - zawyla wadera.
Lizala dalej, powoli, tracac czucie na jezyku, i czujac goracz w krtani, wiedziona nadzieja. Siersc wokol nosa i pyska, skrecala sie i weglila, ostry swad przenikal powietrze.

Ja nie wiem, jakim ty cudem podpalasz jej tą chatkę, jeśli stoisz na zewnątrz. I jak ty połykasz te płomyki. Od kiedy wilki mogą jeść ogień i będą tylko lekko poparzone? Zmień to. Ost. W~

Wiedzma - 2013-11-17 11:14:05

;;;Nie wiem jakim cudem podpalilas mi dom jak nie zostalas do niego wpuszczona, ale ok;;;

Wiedzma widzac jak jest odcieta od drzwi wyjsciowych zgrabnym susem zniknela pod podlaga. Byla w swojej piwnicy, a raczej jaskini. Nie miala zamiaru pomagac waderze. Byla egoistka, a skoro wilk wypowiedzial juz swoja zachcianke, Penelope nie musiala jej pomagac. Powrocila do eksperymentow nad jednoslownym odbieraniem zycia.

Lilibeth - 2013-11-17 17:32:57

Parsknęła śmiechem widząc zakłopotanego kundla. Zamiast ugasić ogon w śniegu ten kręcił się ułomnie w miejscu, po czym zaczął pożerać płomienie. Istna komedia. Jednakże gdy się z tym uporał postanowiła opuścić dolinę i udać się w tereny z których burze śnieżne odeszły.

Liulth - 2013-11-19 17:15:46

;;; Przepraszam, bylam przekonana, ze jestem w srodku, a Ty zeszlas do piwcy, przez kolejne drzwi ;;;

Liulth odbiegla w kierunku rzeki, ktorej sladem przyszla.

www.mibm2006.pun.pl www.cszgierz.pun.pl www.priyanka.pun.pl www.jackson.pun.pl www.heineken.pun.pl