Administrator - 2013-11-03 16:18:37

http://www.digital-images.net/Images/Yellowstone/YellowstoneRiver_0655.jpg 

Ogromna rzeka w środku lasu iglastego. Jej dno wyścielone licznymi kamieniami. Znajduje się niedaleko śnieżnych gór.

Proteus - 2013-11-03 21:51:39

Wchodzi, położył się blisko wody i w końcu mógł się w spokoju wylegiwać.

Lilibeth - 2013-11-04 15:35:47

Źródło coraz bardziej się poszerzało i doprowadziło je w końcu do ogromnej, długiej rzeki, która leżała u podnóży ośnieżonych gór.
Było tu chłodniej, niż przy wodospadzie, czy polanie... jednakże nie doskwierał tak bardzo jak na terenach północnych.
Usiadła pod jednym z drzew i otaksowała teren, po czym mruknęła.
- Cieszę się, że w końcu mamy swój własny teren... jest znacznie lepszy, niż ten wilczy. - Uśmiechnęła się pod nosem, po czym dodała - Przynajmniej w moim przekonaniu....

Rinnix - 2013-11-04 15:37:29

Tygrysica dotarła do rzeki położonej na terenie kotów. Widok był niesamowity. Weszła na losową skałę, usiadła i podziwiała widoki. Było tu nieco chłodniej niż na polanie. W oddali, po drugiej stronie rzeki dostrzegła 2 tygrysy. Nieco później udała się w inne tereny.

Proteus - 2013-11-04 18:34:24

Ziewną po czym wstał z ziemi i wyszedł.

Wood. - 2013-11-04 21:53:49

- Wiem. Tutaj przynajmniej nie jest za zimno, ale nie jest też za ciepło. Czyli jest idealnie. Nie byłam jeszcze na wilczych terenach, ale wydaję mi się, że nie jest tam za ciepło. A tak ogólnie ciekawe kiedy spotkam jakiegoś wilczego oszołoma. - rzekła i usiadła przy brzegu rzeki.

Proteus - 2013-11-04 22:35:50

Jak tylko zobaczył rzekę na horyzoncie podbiegł do niej szukając ryb, na szczęście w tych rzekach pływały jakieś ryby, wszedł do wody i cicho leżał nad wodą czekając na jakąś rybę. W końcu podpłynęła jakaś ryba, szybko łapą wyłowił rybę i ją prawie jednym kęsem pożarł jednak jedną rybą nie mógł się najeść, próbował jeszcze wyłowić kilka sztuk.

Lilibeth - 2013-11-05 11:07:39

- Wątpię, abyśmy jakiegoś znalazły na naszych terenach. - powiedziała znużona. Jednakże to prawda... rzadko można spotkać samotne wilki na ich terenach, chyba, że są to szpiedzy.
- Jeżeli tak Ci zależy, możemy przejść się po terenach niczyich, albo jak wolisz po wilczych... - zaproponowała, po czym od razu dodała. - Ale będziesz musiała poradzić sobie sama, ja mogę być jedynie widzem. - Uśmiechnęła się tuląc uszy. Nie była w bojowym nastroju, jednakże jej towarzyszka ciągle miała zapas energii i ambicji, aby spotkać jednego z tych osobników.

Wood. - 2013-11-05 15:23:37

- Możemy iść na niczyje, tam może się kogoś spotka. Wiesz... Hm. No cóż, dawno nie walczyłam, a czas rozprostować koście, czyż nie? Ale chyba lepiej przejść się po niczyich, takich terenów jest wiele, a zbytnio ich nie znam. - odpowiedziała tygrysicy i ruszyła w kierunku innych terenów.

Lilibeth - 2013-11-05 16:17:33

Podreptała za nią, oglądając się jeszcze na rzekę.

Proteus - 2013-11-05 17:17:25

Wyłowił kilka ryb, jakoś się najadł nimi odszedł od rzeki. Położył się i zaczął rozmyślać. Po jakimś czasie wstał i wyszedł z tego terenu, musiał zwiedzić jeszcze inne tereny.

Lilibeth - 2013-11-05 17:49:47

Dotarła nad rzekę, przycupnęła przy brzegu i napiła się zimnej, orzeźwiającej wody. Po chwili położyła się i zamknęła oczy, zasnęła.

Rinnix - 2013-11-05 17:54:41

White wróciła nad rzekę, była bardzo spragniona, więc wypiła sporo zimnej wody. Po drugiej stronie zobaczyła Rose.Biała tygrysica położyła się i wypatrywała Holly.

Lilibeth - 2013-11-05 17:56:39

Po godzinie obudziła się i zauważyła White. Wiedziała już, że triumf odniosła Holly. Tak więc dała znak białej tygrysicy, aby podążyła za nią i opuściła ten teren.

Rinnix - 2013-11-05 18:00:05

Rose dała jej znak, więc przepłynęła na drugą stronę rzeki i poszła za złotą tygrysicą.

Liulth - 2013-11-15 21:10:02

Liulth zwolnila. Byla pewna, ze przy wodospadzie wyczula wiedzme, zapach potu, ziol, czlowieka. Teraz zapach ulotnil sie, przypuszczala, ze pod wplywem mrozu i zmeczenia. Tetno pulsowalo jej w czaszce, bala sie ze zaraz odplynie. Przystanela, ostroznie nachylila sie, i wychleptala wody, z rwacego nurtu, byla lodowata, smakowala mulem. Ozerzwila ja, jak szpilki lodu, na jezyku, w krtani. Wiedziala, ze byla na terenie kotowatych. Przypomniala sobie wzmianke Seren na temat uprzejmych kotow. Truchtala dalej, ze zwerzajaca sie rzeka. Teran przestal byc gorzysty, zszedl w doline. Snieg osiadal tu grubiej. Gdy miesnie ponownie sie rozgrzaly, przyspieszyla. Szukala tropu Penelopy.

Lilibeth - 2013-11-24 21:40:33

Gdy dobiegł nad rzekę, jego łapy od razu do niej wskoczyły. Zaczął się bawić.
Uderzał w wodę niezliczoną ilość razy, aby przegonić nadpływające pstrągi.

Triss - 2013-11-24 21:44:09

Podeszła do brzegu, napiła się i usiadła w bezpiecznej odległości od chlapiącego Leona. Wcale jej się nie uśmiechało być przemoczoną lodowatą wodą. Obserwowała jego harce.

Wood. - 2013-11-24 21:48:02

Podeszła do kociaka, patrzyła jak bawi się w wodzie. Ziewnęła. Wypadałoby żeby zaczęła rozwodzić się na temat przyszłości małego, w końcu im wcześniej tym lepiej.
- Zdecydowałeś już może kim byś zechciał pozostać w przyszłości? Umiesz się kryć, ale również wydaję się, że lubisz polować.

Lilibeth - 2013-11-24 22:02:46

- Nie mam zamiaru wyżywiać tych wszystkich leniwców. Oni będą siedzieć i podziwiać, a zadu nie ruszą. - prychnął oskarżycielsko, po czym wrócił do zabawy ochlapując Holly.

Wood. - 2013-11-24 22:18:05

Odskoczyła przed wodą. Tu i tak było zimno, a jakby była mokra to już w ogóle by było wesoło.
- Czyli łowca odpada. Zostaję zwiadowca, szpieg lub wojownik. Lepiej wybrać teraz i od najmłodszych lat szkolić się w wybranej randze, by opanować ją do perfekcji - wymruczała. Mały miał wiele energii, wolała, żeby zajął się czymś pożytecznym zamiast ciągle uciekać.

Lilibeth - 2013-11-24 22:23:56

- Codzienne penetrowanie tych samych ziem jest monotonne i żmudne. - wymamrotał zniechęcony. - Wojownik też mnie nie ciekawi, szkoda ścierać sobie nadmiernie kły i pazury, tym samym wybieram szpiega. - mruknął wgapiając się w swoje odbicie.

Wood. - 2013-11-24 22:50:08

Szpieg... Spróbuję wyszkolić tygryska, ale ona niestety była wojownikiem. Cóż, najwyżej zwrócą się do tamtego jaguara. Mały chyba już znał podstawy szpiegostwa, umiał się kryć, chociaż ostatnim razem zdradził go wiatr.

Lilibeth - 2013-11-25 18:57:58

Patrzył na milczącą Holly, która była zamyślona. Postanowił więc jej nie przeszkadzać w zbieraniu myśli. Przedarł się przez płyciznę na drugą stronę, aby po chwili pognać w stronę ośnieżonych szczytów.

Triss - 2013-11-25 19:56:14

Z niemałym zainteresowaniem przysłuchiwała się rozmowie Holly i Leona. Lygrysica nie wzięła go na stronę ani nie zniżyła głosu, więc Triss uznała, że nie ma w tym nic złego. Bardzo się oburzyła, słysząc niesprawiedliwą ocenę fachu zwiadowcy, ale nawet nie drgnęła, zachowując kamienny pyszczek.
Słysząc wybór tygryska, nieco się zdziwiła. Nie jest trochę za mało cierpliwy jak na szpiega? Cóż, uznała, że nie jej to oceniać.
- Mogę trochę pomóc - odezwała się wreszcie, kierując słowa w stronę Holly, bo dzieciak znowu gdzieś pobiegł. - W nauce skradania się i krycia. Zwiadowca to nie szpieg, ale, choć nieliczne, jednak mają powiązania.
Puma ugryzła się w język, żeby nie zacząć paplać czegoś, czego mogłaby potem żałować.Szanowała każdą profesję, jednak za najszlachetniejszą uważała właśnie swoją, do której była przyuczana przez większość życia.

Waterw. - 2013-11-25 21:18:07

Dotarł za śladami nad rzekę. Przy jej korycie siedziały dwie kocice - ogromna lygrysica, oraz mniejsza od niej puma. Po drugiej stronie dostrzegł niesfornie pnącego się po śniegu tygryska.
Wskoczył na konar drzewa, po czym zaczął kołysać ogonem mówiąc niskim, melodyjnym basem.
- Miło patrzeć na taką sielankę, wspólny szacunek, oraz adorację. Jednakże nie każdy z waszych podwładnych jest lojalny. Jedynie tak wysoko postawiona arystokracja jak ja zna te wykwintne sekrety, które przed wami ukrywają. - mruknął oblizując pyszczek. Wgapiał się tęsknie w ośnieżone góry, miał ochotę zabawić się jak za dawnych lat, jednakże tutaj miał ciekawsze interesy.

Wood. - 2013-11-25 21:34:32

- No tak, wybacz. Zapomniałam, że jesteś zwiadowcą. No cóż, Twoja pomoc, nie ukrywam, przyda mi się. Ja nie mam idealnego pojęcia o szpiegostwie, wiem tylko te podstawowe rzeczy. - odpowiedziała pumie, jednak cały czas patrzyła za kociakiem, by nie oddalał się za bardzo lub żeby miała go choćby w zasięgu wzroku. Po chwili jednak usłyszała odgłos kocich kroków na miękkim śniegu. Odwróciła łeb w stronę dźwięku. Na drzewie siedział dość duży irbis, który miał dosyć niezwykły głos. Zdziwiły ją słowa obcego. Zastanowiła się, o kogo może chodzić. Wyczuła słabą woń wilków, wyglądało na to, że irbis tam był. A kto oprócz niego mógł tam jeszcze być, kogo prawdopodobnie znała? Jaguar.
- Chodzi Ci o jednego jaguara? - zapytała, by się upewnić.

Waterw. - 2013-11-25 21:40:14

- Owszem, cętkowane cielę dopuszcza się zdrady naszego rodu... niewybaczalne posunięcie. - mruknął oblizując wąsy, po czym ponownie z gór przeniósł wzrok na lygrysicę.

Triss - 2013-11-25 21:44:58

Triss nie spodobało się to wszystko. Poznała przecież Tanvi, która była naprawdę w porządku. Jednak ostrożności nigdy za wiele. Zwróciła się do przybysza:
- Co masz na myśli, mówiąc "zdrada"?

Waterw. - 2013-11-25 21:56:23

- No cóż, wasz kochany agent chciał dołączyć do ich watahy, bądź grać na dwa fronty. - mruknął przenosząc uwagę białych ślepi na pumę. Gdy z nieba zaczęły padać płatki śniegu, uśmiechnął się nieznacznie i dokończył wypowiedź.
- Jeżeli zależy wam na informacjach, które znacie jedynie Wy, radziłbym nie bratać się z tamtym osobnikiem, a wręcz unikać go, bądź zlikwidować. - Gdy dokończył zaśmiał się pod nosem, po czym z fascynacją spojrzał w niebo. - Nie chcieli go tam... bodajże trzy osobniki były przeciw... niejaki Cedrik, który paplał i paplał... ależ nas oczerniał. Radioavtive, oraz Diacy. Ich alfa, Seren zaproponowała mu dojście po zaledwie paru sekundach obserwacji. Głupie posunięcie, nie wiem dlaczego dalej trzymają ją na stanowisku przywódczyni... zupełnie się nie nadaje, powinni ją zrzucić z przysłowiowego tronu, i posadzić na nim kogoś rozsądniejszego - mruknął unosząc dumnie głowę, aby znów powrócić wzrokiem do pumę.

Triss - 2013-11-25 22:02:54

Triss parsknęła z zaskoczeniem.
- Mam wrażenie, że ich przywództwo to ich sprawa - stwierdziła rzeczowym tonem. Coś jej tu nie pasowało. Nie mogła zlokalizować w głowie, co dokładnie, ale miała dziwne, niejasne przeczucie, że istnieje jakieś drugie dno całej tej sprawy. - Cóż, co o tym myślisz, Holly? Chyba powinnyśmy się bliżej zapoznać z tą sytuacją...
Szeroko otwartymi, srebrno-złotymi oczami świdrowała na zmianę przybysza i lygrysicę.

Wood. - 2013-11-25 22:03:24

Na jej pyszczku pojawił się grymas niezadowolenia. Widać, nikomu już nie można było ufać. Nawet wśród kotów pojawiają się śmierdzący zdrajcy, którzy będą mieć dwie twarze. No tak, to tyle jeśli chodzi o dobrego szpiega grupie.
- On raczej nie ma powodów, by kłamać, chociaż faktycznie, raczej wypadałoby to sprawdzić. - odpowiedziała Triss. Chociaż temu osobnikowi również nie powinna ufać.
- Pewnie tak. Nigdy nie sądziłam, że któryś kot może być tak samo żałosny jak i tamte osobniki, które żyją w norach i kulą się ze strachu jeśli tylko na nie spojrzysz. Seren pozwoliła żebym zagryzła jej wilka przed nosem, więc nawet nie jestem zdziwiona, że ot tak sobie chciała przyjąć do swej watahy jaguara. Chociaż u nich chyba nie ma odpowiedniejszego wilka, więc nie ma jej kto zastąpić. - zwróciła się do irbisa.

Waterw. - 2013-11-25 22:14:46

Zwrócił się najpierw do pumy, jednocześnie wysłuchując lygrysicy.
- Jedynie mylne wrażenia. Nierozsądna alfa, taka jak ona, będzie przeciągać te słabsze psychicznie osobniki kotowatych na ich stronę, co doprowadzi do częstszych ataków na nas... jednakowoż to tylko moje wymysły. Każda tępa koza ma pusto w czaszce. - prychnął, po czym skierował wzrok na lygrysicę.
- Każdy z obecnych tam osobników wydawał się być bardziej rozumny. Jedynie ta cała Diacy, ma problemy umysłowe, więc jej unikam jak ognia, gdyż nie ma sensu mieć na ogonie kolejnego świra. - burknął, aby po chwili dodać - jest jeszcze ten Cedrik... bojowy basior, o przynajmniej mylnym wrażeniu rycerskiego, jak nie na alfę, to przynajmniej na betę mógłby wskoczyć, niemniej mam ich problemy w serdecznym miejscu. Gdy jaguar opuścił teren tych pasożytów, dostrzegłem między drzewami czarną odmianę tego cielęcia. - urwał spoglądając na tygrysa, który piął się coraz dalej... już niemal zniknął z pola widzenia, dodatkowo zbierała się mgła.

Lilibeth - 2013-11-25 22:20:34

Nie jadł od czasu ostatniego polowania, które w gruncie rzeczy i tak nie wyszło, gdyż skończył na drzewie. Widząc beztrosko myjącego się świstaka, ruszył cichaczem w jego stronę, tym samym znikając z oczu kotom. Gdy był blisko rzucił się, ledwo chwytając na skórę na zadzie. Gdyby nie silny uścisk, zapewne znowu wróciłby głodny. Wbił pazury w bok gryzonia, aby po chwili zacząć się nim pożywiać. Nie bawił się w duszenie, pożerał go żywcem tak, iż piski, zgrzyty, oraz wrzaski niosły się echem po całym terenie.

Wood. - 2013-11-25 22:23:36

O Cedriku tez nie mała zbyt dobrego zdania, ale bardziej zainteresowała ją wzmianka o czarnym kocie.
- Tamten czarny też był zainteresowany dołączeniem do watahy? - zadała pytanie, po czym odwróciła się, gdy zauważyła wzrok pantery utkwiony w czymś, w oddali. Leon za bardzo się oddalił od nich. Mruknęła coś do Triss i irbisa, po czym trzema potężnymi susami przeskoczyła przez rzekę i pobiegła za kociakiem, którym już niemal zniknął jej z oczu. Po kilku minutach przedzierania się przez śnieg dotarła do niego. Poczekała aż zje swoją zdobycz, po czym chwyciła tygryska za skórę na karku wyciągając go ze śniegu i tym razem już wolniej wróciła do kotów. Posadziła Leona na ziemi i czekała na odpowiedź irbisa.

Waterw. - 2013-11-25 22:26:21

- Nie, bynajmniej tak mi się wydaje. Siedział ukryty głęboko w lesie, obserwując wszystko co się działo. - mruknął, po czym spojrzał na małego tygrysa z politowaniem.

Lilibeth - 2013-11-26 15:51:31

Siedział w pewnej odległości od trójki dorosłych. Na jego pyszczku malował się coraz większy grymas, pożerała go nudność.
Chcąc zaspokoić pragnienie, które zastąpiło głód. Podreptał nad rzekę i przycupnął przy niej, wgapiając się w swoje odbicie.
Gdy już się namyślił, aby wziąć pierwszy łyk, nagle zastygł w bezruchu. Podniósł wzrok przed siebie, zauważył dużą niedźwiedzicę z młodymi.
Nie spuszczając z niej uwagi, napił się i podniósł, gdy ta nagle zaczęła biec w jego stronę, wzburzając wodę w powietrze.
W ułamku sekundy przebiegł pomiędzy nogami Holly, aby znaleźć się na gałęzi drzewa.
Jego źrenice rozszerzyły się, gdy dostrzegł jak szarżuje wprost na koty. Zjeżył sierść i zawarczał pod nosem.

Azusa - 2013-11-26 16:04:59

Sintel zwabiona górami i wodą przybyła w to miejsce. Przycupnęła przy rzece i napiła się lodowatej wody, by po chwili wstać i ruszyć brzegiem rzeki. Podziwiała krajobrazy, tu było o wiele ciekawiej niż na terenach, gdzie były wilki. Gdy tak spacerowała wyczuła koty. Ruszyła w kierunku, gdzie były koty. Po kilkunastu minutach wędrówki zauważyła kilka kształtów. Poznała irbisa, którego spotkała w lesie, na szczęście nie zauważyła tamtego jaguara. Oprócz irbisa była tu też puma, młody tygrys i lygrysica. Chciała podejść i zagadać całe to towarzystwo, ale w tym samym momencie zauważyła niedźwiedzicę, która pędziła w ich kierunku. Nie zastanawiając się długo wskoczyła na drzewo, które było najbliżej niej.

Waterw. - 2013-11-26 16:17:33

Wiedział, iż lygrysica nie wskoczy na drzewo, aby się schronić, jednocześnie nie wygra sama. Postanowił stanąć u jej boku i wspomóc w walce swoją gracją.
Od razu wyskoczył w powietrze, na wysokość jedynie 5 metrów. >To musi wystarczyć< Uderzył w jego grzbiet wbijając swoje szpony w bok. Szczęki zacisnął na uchu, które zaczął szarpać, wiedząc, iż sprawi to ogromny ból. Gdy niedźwiedź stanął na tylnych łapach i zaczął się miotać, Shinobu starał się utrzymać równowagę, agresywnie machając ogonem. Ledwo mu się udało, czekał na pomoc jednego z kotów.

Wood. - 2013-11-26 16:32:44

Usłyszała ryk niedźwiedzia, a w tym samym momencie Leon przebiegł przed nią i wdrapał się na drzewo. Ona sama nie miała szans by wdrapać się na wysokie drzewa - największe gałęzie znajdowały się na koronie drzew. Miała tylko jedno wyjście: zaatakować. Oczywiście, mogła też uciekać, ale nie brała tego pod uwagę. Zaskoczyła ją pomoc irbisa. Gdy ten wylądował na grzbiecie niedźwiedzia zwierzę trochę się odsłoniło. Korzystając z tego skoczyła niedźwiedziowi do gardła, jednocześnie unikając ostrych pazurów. Zacisnęła kły na gardle niedźwiedzia, lecz tamten zaczął się szarpać. Bez pomocy któregoś jeszcze z kotów walka będzie naprawdę trudna.

Azusa - 2013-11-26 16:40:58

Obserwowała koty,  które zaczęły atakować niedźwiedzia. Ona też powinna im pomóc, może w końcu na coś się przyda.  Zeskoczyła z drzewa, podbiegła do walczących i wbiła pazury w bok niedźwiedzia. Niedźwiedź ryknął, i zaczął się szarpać tym samym powiększając swoje rany na boku.

Waterw. - 2013-11-26 16:46:00

Gdy misiek zaczął się miotać - dalej stojąc na tylnych łapach - Shinobu zeskoczył i zaczął plątać mu się pod nogami, jednocześnie opalając ogonem jedną z łap. Nagle wypruł do przodu przewracając go. Jedynie co dalej widział to lygrysicę zagryzającą go.

Azusa - 2013-11-26 16:56:44

Gdy misiek runął na ziemię niemal przewrócił się na nią, ale w ostatniej chwili odskoczyła. Okrążyła niedźwiedzia i zatopiła kły w jego tylnej łapie, zacisnęła mocne szczęki i usłyszała trzask kości.

Wood. - 2013-11-26 17:22:37

Nie wypuściła ze szczęk niedźwiedzia, nawet, gdy ten się przewrócił. Przytrzymała niedźwiedzia potężnymi łapami, tak, by nie miał szans jej się wyszarpnąć. Powoli czuła, że zwierzę słabnie.

Triss - 2013-11-26 17:27:11

Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, za szybko. Przez moment stała sparaliżowana, ale zaraz przyłączyła się do walki. Puma nie była największa, więc jej sposób ataku polegał na szybkich atakach i unikach. Zanim niedźwiedź upadł, zawiesiła się na jego uchu. Teraz, gdy już dogorywał w żelaznym uścisku lygrysicy, odeszła parę kroków i usiadła, owijając łapy puchatym ogonem. Zauważyła jeszcze jednego obcego kota, a także... małe niedźwiadki, które najwidoczniej nie widziały, co ze sobą zrobić.

Lilibeth - 2013-11-26 18:51:35

Gdy było po wszystkim, zszedł z drzewa i wskoczył na truchło miśka, tak, jak to zrobił ze złotą tygrysicą na sawannie, zapytał się lygrysicy.
- To teraz gdzie idziemy? Może sprawdzimy teren wroga? - przechylił łeb uśmiechając się zachęcająco.

Wood. - 2013-11-26 20:39:28

W końcu wypuściła ze szczęk martwe ciało miśka.
- Nie mam zbytnio ochoty tam chodzić. Tam jest nudno, monotonnie, nic tam nie ma, można tylko spotkać te larwy. Ja bym proponowała iść na polanę, jestem ciekawa, czy ten jaguar wrócił - mruknęła. Skinęła przepraszająco łbem pozostałym kotom, jeśli będą chciały to również skierują się na polanę. Skierowała się na polanę.

Lilibeth - 2013-11-26 20:42:10

Opuścił łeb, po czym potruchtał za swoim opiekunem.

Immortally - 2013-12-02 18:56:23

Dotarła nad rzekę, podeszła do niej i wzięła łyk lodowatej wody. Rozejrzała się dookoła, po czym odeszła w inne miejsce.

www.diversslain.pun.pl www.jackson.pun.pl www.mibm2006.pun.pl www.heineken.pun.pl www.priyanka.pun.pl