- Hidden Lands http://www.hiddenlands.pun.pl/index.php - Góry skaliste http://www.hiddenlands.pun.pl/viewforum.php?id=21 - Las http://www.hiddenlands.pun.pl/viewtopic.php?id=47 |
Administrator - 2013-10-31 17:17:01 |
|
Lilianna - 2013-11-02 12:50:15 |
Gdy dotarła do lasu najpierw podziwiała jego piękno, aby po chwili ruszyć do biegu. Uwielbiała biegać, czuć jak pracują jej mięśnie. Zwinnie omijała drzewa, a nad małymi przeskakiwała. Nie wiedziała ile czasu biegnie, nie obchodziło ją to. Zatrzymała się dopiero wtedy kiedy przed nią pojawiło się nagłe obniżenie terenu. Usiadła, wsłuchując się w dźwięki wydawane przez wiatr w koronach drzew, uspokajając swój oddech. Gdy złapała oddech wyruszyła wolno w stronę sawanny. |
Mallcoy - 2013-11-03 15:52:29 |
Z racji, iż nie mógł wyżej dojść z powodu łapy musiał zostać tutaj. Na szczęście dobrze kamuflował się na tle żółtych traw i drzew. Wziął głęboki oddech... poczuł się wolny, jak nigdy... to powietrze było takie czyste. A na ziemiach wilków minie wiele tygodni, zanim odór krwi i zgnilizny opuści te tereny. Usiadł pod jednym z drzew i spojrzał w słońce, które już niemal zaszło za górami. |
Mallcoy - 2013-11-03 17:42:24 |
Gdy zapadła noc postanowił ruszyć dalej, na wschód. |
Lilibeth - 2013-11-20 18:40:51 |
Dotarła do lasu w górach skalistych. Jej pysk i łapy ociekały krwią wilka, który był ofiarą napaści jej "instynktu". |
Wood. - 2013-11-20 21:03:21 |
Podążyła w to miejscem tropem Rosemary. Zauważyła kilka śladów krwi, która pewnie należała do wilka, nie zauważyła, by tygrysica została zraniona w walce. Po jakimś czasie błądzenia po teren, oczywiście musiała zgubić trop, odnalazła przyjaciółkę. Zamruczała głośno i usiadła obok niej. |
Lilibeth - 2013-11-20 21:31:57 |
- Tak było. Wystarczy chwila dekoncentracji i w każdym widze tłustą ofiarę. - mruknęła ocierajac się pyszczkiem o jej łapę, po czym dodała - Niemniej jednak dobrze radzisz sobie w boju, wiec awansujesz na trzeci poziom miana wojownika. - rzekła z uśmiechem, po czym powróciła do zajęcia - wgapiania się w horyzont. |
Wood. - 2013-11-20 21:42:29 |
Zamruczała z zadowoleniem. |
Lilibeth - 2013-11-20 21:52:11 |
- Ja się staram ograniczać... jestem zbyt leniwa i zapatrzona w majestat, aby walczyć... nieliczac chwil, kiedy instynkt nade mną góruje. Jednakże Tobie niczego nie brakuje, jestes warta swego miana Holly. - usmiechnęła się, po czym legła na boku obok łap lygrysicy. Nadchodził wieczór, a Rose była iście zmęczona. Zamknęła oczy, a po chwili odpłynęła. |
Wood. - 2013-11-20 21:57:16 |
- Ha, ty przynajmniej próbujesz się z nimi dogadać - mruknęła cicho, ale tygrysica już chyba tego nie słyszała. Spojrzała na siebie. Ugryzienie na łapie już się zagoiło, tylko pysk miała lekko podrapany, nic groźnego. Pewna siebie położyła się i również zasnęła. Była spokojna, nie sądziła, by wilki teraz ruszyły się z jaskini. |
Lilibeth - 2013-11-20 22:24:57 |
Obudziło ją słońce. Noc była strasznie mroźna, więc spała wtulona w Holly. Przeciągnęła się i ziewnęła obnażając kły... pełne śmierlenych bakterii. Pysk Rose był bowiek siedliskiem paskudnych chorób. Jedno ugryzienie i rana była zakażona, gniła ze smrodem... zazwyczaj. |
Wood. - 2013-11-20 22:28:53 |
Mruknęła coś niezrozumiałego, po chwili jedna podniosła się i przeciągnęła. |
Azusa - 2013-12-04 15:09:16 |
Pantera zatrzymała się, gdy dotarła do lasu. Polożyła się pod drzewem i zastanowiła się co robić. To miejsce na pewno było bezpieczne, przynajmniej na jakiś czas. |
Lilibeth - 2013-12-05 18:48:45 |
W końcu dotarł z pustkowia na skraj lasu. Zagłębił się w niego momentalnie, chcąc zniknąć z pola widzenia. Jego sierść idealnie maskowała się wśród złotych koron, oraz białych kor drzew. Kątem oka dostrzegł czarną plamę, która była znajomą mu panterą. Machnął ogonem, po czym przyspieszył marsz w trucht. |
Lilibeth - 2013-12-06 18:54:06 |
Po dłuższym czasie rozmyślania odszedł w stronę, w którą poszła puma. |
Ashaya - 2014-01-13 15:26:53 |
Dotarła do lasu. Chodziła po nim bez celu, była znudzona. Od dawna nikogo nie widziała, żadnego kota. Zaczęła węszyć, lecz w końcu położyła się na kępce suchych liści. Po dość długim czasie odpoczynku ponownie ruszyła w drogę, nie wiedziała gdzie się podziać. |