- Hidden Lands http://www.hiddenlands.pun.pl/index.php - Moczary http://www.hiddenlands.pun.pl/viewforum.php?id=20 - Zniszczony dom http://www.hiddenlands.pun.pl/viewtopic.php?id=45 |
Administrator - 2013-10-31 17:03:24 |
|
Lilibeth - 2013-11-19 18:47:59 |
Stanęła przed schodami dużego, spróchniałego domu... a raczej swego czasu drewnianego zamczyska. Śmierdziało tu zgnilizną i grzybami, natomiast łapy stąpały po gęstej, dziwnej wydzielinie. Spojrzała zniesmaczona na Holly krzywiąc pyszczek. |
Wood. - 2013-11-19 20:56:50 |
Popatrzyła z niezadowoleniem na budowle. Nie zachęcała do wejścia tam. W każdej chwili wszystko mogło po prostu runąć. Całe to miejsce otaczała mgła, na niebie były ciemne chmury. Paskudne miejsce. |
Accalia - 2013-11-20 16:43:09 |
Zza połamanego drzewa wyłoniła się biała wilczyca, która widoczne kogoś lub coś szukała; jej brudny nos cały czas dotykał ziemi. Tylko czasami podnosiła głowę do góry, by rozejrzeć się po otoczeniu. Była rozluźniona, może nawet zbyt bardzo, tym bardziej, że w każdym zakamarku tej krainy kryje się coś takiego, jak niebezpieczeństwo. Wadera jednak nie czuła nic, co mogłoby być zagrożeniem, za wyjątkiem dwóch kotów, których rozmowę słyszała z oddali. Wyprostowała się i wyszła przed resztką grubego drzewa i stanęła obok ścieżki, która przypominała bardziej bagna. Całe jej łapy były brudne od błota i nie tylko, przez ten niewygodny teren. |
Lilibeth - 2013-11-20 16:50:18 |
Przymrużyła oczy uśmiechając się do Holly, po czym zaszczyciła waderę swoją uwagą. Mokrym ogonem otuliła łapy i rzekła. |
Wood. - 2013-11-20 16:54:29 |
Zmierzyła waderę spojrzeniem. Zabawa nie będzie trwała długo, tamta nie wyglądała na jakiegoś potężnego wojownika. Posłała sarkastyczny uśmiech Rose, pewnie wiedziała, co tu się będzie zaraz dziać. Rzadko można teraz spotkać samotnego wilka, a zwłaszcza w takim miejscu, a tu proszę. Zastygła w bezruchu i patrzyła na wilka. |
Accalia - 2013-11-20 17:01:56 |
Grube futro wadery sprawiało, że prawie nie czuła zimna. Wilki przystosowane są do niskich temperatur, inna kwestia, jeżeli chodzi o koty. Wbiła lekko swoje krótkie pazury w podłoże, ale szybko je wyjęła. Potem spojrzała na lwicę, która wyraźnie coś szykowała. Przymrużyła oczy ze znudzenia i westchnęła. Dzieci - pomyślała z rozbawieniem i ponownie westchnęła. Po tej czynności ponownie otworzyła oczy i spojrzała na nią z ironią. Pokazała jej kły i zmarszczyła nos. Dała jej do zrozumienia, że jest silna, ale walczyć nie będzie. Nie odpowiadając na pytanie tygrysicy, przysiadła. |
Lilibeth - 2013-11-20 17:08:00 |
Była przywódczynią, nie pozwalała na taką niesubordynację... nawet wśród wilków. Zawsze starała się zachowac neutralnie w stosunku do nich, ale jak to zrobic, gdy pojedyncze jednostki pozwalają sobie za dużo? |
Wood. - 2013-11-20 17:16:29 |
- I znów powtórka z rozrywki - wymruczała z zadowoleniem. Dwoma ogromnymi susami dopadła do wadery, była ona przy Holly śmiesznie mała. Zacisnęła swe ogromne szczęki na jej karku. |
Accalia - 2013-11-20 17:24:05 |
Wadera z wielkim znudzeniem pozwoliła się wziąć za kark. Przymknęła oczy i wyszczerzyła swoje kły. Obok niej stała lwica, więc szybkim ruchem spróbowała ją uderzyć łapą i obniżyć tak, by puściła się jej karku. Warknęła na nią i spojrzała lekko rozbawionym wzrokiem. |
Wood. - 2013-11-20 17:33:26 |
Jej długie kły z łatwością przebiły skórę wilka, nawet grube futro tu nie pomogło, powodując, najprawdopodobniej, tym samym rażący ból u wilka. Odepchnęła waderę w błoto, zanim ta dosięgła ją łapą. |
Lilibeth - 2013-11-20 17:35:42 |
Oglądała przedstawienie ziewając głośno. Wiedziała, iż odruchy wilczycy są tylko po to, aby podirytować Holly... po cóż to robi? Drażniąc ją od razu zmniejsza swoje szanse na wygraną, których i tak nigdy nie było. |
Accalia - 2013-11-20 17:38:25 |
Wywlokła się z błota. |
Lilibeth - 2013-11-20 17:43:01 |
- Twoja odwaga jest żenująca... współczuję całemu narodowi wilków, iż muszą mieć w swoim gatunku taką larwę. - parsknęła sarkastycznym śmiechem, po czym dodała. - Nie dziwię, iż jej krzywdy nie robisz... ledwo pięciocentymetrowe guzki wyrastające z dziąseł i tępe pazury... bieda. - rzekła głosem pełnym wyższości. Wiedziała, iż wilk zaraz wypali z bohaterskim słowem... a myśląc o tym znowu ryknęła z rozbawienia zakrywając pysk łapami. |
Wood. - 2013-11-20 17:48:36 |
- Ona jest żałosna. Ale cóż, jej sprawa, dzięki swojej 'odwadze' jeśli tego chcę... - powiedziała z zażenowaniem, ale trudno, swoją ignorancją stawała się łatwiejszym łupem. Tamta nawet nie próbowała się bronić. Podeszła do wilczycy i spojrzała na nią z góry, po czym chwyciła kłami jej przednią, prawą łapę. Kły przeszły na wylot, miażdżąc przy okazji waderze łapę. |
Accalia - 2013-11-20 17:55:54 |
Uśmiechnęła się lekko, przymykając oczy. Potem zaczęła się wręcz śmiać, z głupoty kotowatych, ale nie zamierzała ich komentować. |
Lilibeth - 2013-11-20 18:05:52 |
Mimo jej lenistwa i przewrażliwienia na punkcie swojego autorytetu zaczęła ją powoli irytować ta sytuacja. Jednym atakiem niemalże zabiła jednego z jej pobratymców, a ona staje i tego się domaga? Instynkt znów brał górę nad jej trzeźwym myśleniem... to był problem Rosemary. Nie potrafiła panować nad swoją dzikością. Łatwo dawała jej się opętać umysł i zasłonić oczy peleryną chaosu. |
Wood. - 2013-11-20 18:08:18 |
Gdy wadera uderzyła ją łapą i odskoczyła jeszcze bardziej pogłębiła rany na przedniej łapie. Rzeczywiście, było to naprawdę mądre posunięcie. |
Accalia - 2013-11-20 18:19:09 |
Accalia uniknęła ataku Holly, schylając się. |
Wood. - 2013-11-20 18:27:29 |
- Od kiedy ty myślisz? - zapytała po czym ponowiła atak na ucho wadery. Chociaż, w ostatniej chwili powstrzymała się, a cios padł prosto na pysk wadery, która stała bezczynnie, z przymkniętymi oczami. Zostawiła długie szramy na pysku i zadrapała ją mocno w nos, wiedząc, że to najbardziej czułe miejsce u wilków. |
Lilibeth - 2013-11-20 18:32:19 |
Patrzyła na nią wzrokiem tępym i niemądrym... tak jakby nie rozumiała co ta wariatka do niej mówi. W końcu ukazała kły, ryknęła i ruszyła w jej stronę. Instynkt łowcy wyżerał ją od środka, a dzikość mydliła oczy... w nikim nie widziała przyjaciela, w każdym widziała jedynie ofiarę. |
Accalia - 2013-11-20 20:15:40 |
Accalia położyła się ze zmęczenia i popatrzyła się na Holly. |
Wood. - 2013-11-20 20:44:14 |
Odsunęła się od wilka, gdy Rose włączyła się do walki. Była tym lekko zdziwiona, zwłaszcza, gdy zauważyła jej nieobecne spojrzenie. Przypatrywała się jej atakom w milczeniu, odprowadziła ją spojrzeniem, gdy tygrysica opuściła teren. Przeniosła swój wzrok na leżącą waderę. |
Altina - 2014-01-11 21:10:49 |
Zatrzymała się kilka metrów od domu. Nie był wytrzymały, do tego znajdował się w upiornym miejscu. Z zadowoleniem ziewnęła, podobał jej się ten teren. |
Ashaya - 2014-01-13 15:55:00 |
Dochodzi do starego domu. Ogląda go przez chwilę po czym z pewnością siebie idzie w jego stronę. Wchodzi do niego powoli, widzi, że podłoże może się połamać. Pękła deska, z dużym trzaskiem. Idzie dalej, wchodzi do dużego pomieszczenia. Rozgląda się. |
Altina - 2014-01-13 16:06:15 |
Leniwie otworzyła oczy. " Czyżby ktoś mnie odwiedził? "- Pomyślała ze spokojem. Widząc wielkiego tygrysa , nie zareagowała; Jedynie zaczęła machać ogonem. Wolała siedzieć cicho, nie wiedziała przecież czy tygrys ją zauważy; Było ciemno, jedynie blask księżyca mógł ją zdradzić, ewentualnie zapach. |
Ashaya - 2014-01-13 16:09:50 |
Rozglądała się. ''Nigdzie żywej duszy?'' chodziło jej po głowie. Chodziła po domu, aż nagle zauważyła coś jakby ogon, który wystawał zza rogu koło drzwi. Nie chciała podchodzić, tupnęła łapą, być może zwierzę samo przyjdzie. Choć nie była pewna, czy to przyjaciel... |
Altina - 2014-01-13 16:23:55 |
Przez chwilę stała nieruchomo. Dom mógł się w każdej chwili runąć. Wyjrzała przez szparę- Tygrys patrzył się w jej kierunku. " Nie mam wyboru " - Szepnęła sama do siebie. Podniosła się, ukazując się tygrysowi, po czym usiadła owijając ogonem łapki; Była skierowana na obcego. Wolała zostać na górze - Tygrys mógł być niebezpieczny. |
Ashaya - 2014-01-13 16:27:42 |
-Witaj... - przyglądała się małemu irbisowi. Nie był przestraszony ani bojaźliwy - kim jesteś? - zapytała bez okazywania emocji. Usiadła powoli, deski zaskrzypiały. |
Altina - 2014-01-13 16:36:35 |
Wypięła dumnie pierś , po czym z lekką żartobliwością spojrzała na tygrysa. |
Ashaya - 2014-01-13 16:40:40 |
-Kolacja? Dziękuję, jadłam. - powiedziała z lekką irytacją w głosie. - Tym bardziej, nie atakuję małych kotów. - na jej pysku pojawił się lekki uśmiech. |
Altina - 2014-01-13 17:02:55 |
Podniosła prawą brew, przenosząc wzrok na okno. |
Ashaya - 2014-01-13 18:27:48 |
-Jak może widać, jestem tygrysem bengalskim, a na imię mi Shayde. - mówię spokojnie. - Lecz nie mówię zbyt wiele o sobie osobom, które dopiero co poznałam... - kładę się delikatnie. |
Altina - 2014-01-13 19:20:37 |
Zeszła ze schodów. Spojrzała zmieszana na tygrysicę. |