Administrator - 2013-10-31 16:42:27

http://imageshack.us/a/img854/8708/hh3y.jpg

Wielkie, zarośnięte tereny z licznymi klifami i górami.

Lilianna - 2013-11-01 13:34:23

Weszła wolno na zalaną słońcem dżunglę, i podziwiała widoki tak drogie dla jej serca, a przez jakiś czas niewidziane. Wsłuchała się w śpiew ptaków i innych stworzeń kryjących się w zaroślach. "Jak tu pięknie, nic się nie zmieniło" - Pomyślała. Chwilę później zaczęła się rozglądać i gdy zobaczyła duże, masywne drzewo wdrapała się na najniższą gałąź. Po czym, usiadła i  zaczęła obserwować krajobraz. Gdy znudziło jej się oglądanie dżungli, ułożyła się wygodnie i spokojnie zasnęła.

Wood. - 2013-11-01 13:41:45

Gdy minęła pierwsze drzewa już wiedziała, że coś jest nie tak. To nie było to miejsce. Popaprały jej się drogi tylko... jak? *Boże, co ja wyprawiam* pomyślała. Jak można aż tak poplątać drogi, żeby zawędrować aż tu? Potrząsnęła łbem zażenowana i zatrzymała się przy jakimś źródełku. Chociaż tutaj też nie jest najgorzej, pewnie zwierzyny jest dużo.

Lilibeth - 2013-11-01 14:14:09

Szła tak za nią ze spuszczonym łbem... w końcu doszły do źródełka, spojrzała na nią maślanym wzrokiem i znużona powiedziała.
- Wiesz w ogóle gdzie idziemy?

Lilianna - 2013-11-01 14:39:17

Ze snu wywarły ją jakieś głosy, po chwili dostrzegła dwa koty, które robiły mnóstwo hałasu. Z irytacją przewróciła oczami. Ułożyła głowę na łapach i obserwowała koty.

Wood. - 2013-11-01 14:48:45

-Oczywiście... - *że nie* dokończyła w myślach. I znów to dziwne uczucie, jakby ktoś ją obserwował. Rozejrzała się i zauważyła plamę pomarańczowego futra.
-Ty, patrz, pomarańczowa małpa!

Lilibeth - 2013-11-01 14:50:36

- To się nazywa orangutan, Wood. - uśmiechnęła się i spojrzała w tę samą stronę.

Wood. - 2013-11-01 14:52:37

-Ha, sawanna to nie jest, ale żarcie jest. Widzisz, trafiłam!

Lilianna - 2013-11-01 14:56:28

Zauważyła że koty przyglądają się jej i o czymś rozmawiają. Nadstawiła uszu i usłyszała strzępek rozmowy. " nazywa orangutan...". Zaczęła rozglądać się w poszukiwaniu małpy. Nic jednak nie zauważyła. "Chwila a jak te koty mówią o mnie"... -Pomyślała. Zaczęła śmiać się niekontrolowanym śmiechem, po czym skoczyła na ziemię.

Wood. - 2013-11-01 14:58:27

-Ty poluj - popycha Lili w stronę pomarańczki.

Lilibeth - 2013-11-01 15:11:39

- Małpy są niedobre, jeszcze to obleśne, długie, tłuste kłaki. - odpowiedziała zniesmaczona, jednakże głód coraz bardziej dawał się we znaki, zmarszczyła brwi, drgnęła wąsami i w końcu ruszyła za nim. Wdrapała się na jedno z pobliskich drzew, z góry będzie łatwiej ją zaatakować. Z racji, iż była kotem zamieszkującym te tereny poruszała się z niezwykłym wyczuciem i gracją, a ciało pokryte licznymi łatami świetnie maskowało się wśród koron drzew. Gdy była nad "małpą" zauważyła, że jest to kot... o czym świadczyło masywne ciało i długi, szczupły ogon. Schodziła coraz niżej i niżej, nieco przybita faktem, iż nie jest to obiad. W końcu wyprzedziła tygrysa. Usiadła przed nim na grubej gałęzi i tęsknie spojrzała na nadchodzącego kota.
- Witaj... - powiedziała obojętnie, bez żadnych uczuć, po czym przycupnęła i zwiesiła swój masywny i długi ogon.

Wood. - 2013-11-01 15:17:54

Widząc całą akcję podeszła do kotów.
-Miałaś polować, a nie znajdować tygrysy - powiedziała oskarżycielsko do pantery. W pewnym momencie usłyszała coś w oddali, ruszyła więc w tamtym kierunku. Ukryta za krzakiem zauważyła młodego, tłustego tapira. Podkradła się do niego jeszcze bliżej, a gry zwierzę uniosło czujnie łeb i zaczęło się rozglądać skoczyła mu do gardła. Zwierzę próbowało się wyrwać, ale Wood mocno je trzymała, zaciskają szczęki. Po kilku minutach było po wszystkim, zwierzę było już martwe. Pantera zaczęła się pożywiać.

Lilianna - 2013-11-01 15:30:15

Była zaskoczona pojawieniem się kota ponieważ myślała że nad nią łazi jakaś małpa. Przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć, jednak szybko się zreflektowała.
Zdziwiło ją smętne powitanie kota.
- Hej... Jestem Lilianna- Usiadła z dumą i przyglądała się kotom.
Nie czekając na odpowiedz ani nie zastanawiając się zbytnio wypaliła -Jesteście strasznie hałaśliwe- zmarszczyła brwi a na jej pyszczku pojawił się grymas- "Co ja zrobiłam, nie trzeba im było tego wypominać, przynajmniej nie od razu"- pomyślała.

Lilibeth - 2013-11-01 16:12:28

- Lilibeth - odpowiedziała, po czym kot wytknął jej hałaśliwość. Zmarszczyła pysk, podniosła wąs i wbiła poczciwe, a zarazem zimne sporzenie w tygrysa.
- A dlaczego miałybyśmy być cicho? Nie ukrywamy się, bo nic nam nie zagraża. Więc cisza jest zbędna. Możemy ją zachować przy polowaniu, bądź ataku na wroga. W innych okolicznościach to tylko więzienie. - rzekła nieco zirytowana, jednakże usłyszała ryk młodego tapira. Odwróciła się i dostrzegła Wood dobijającą zwierzę.
- Tak poza tym... miło mi. - Uśmiechnęła się ciepło, zwinęła końcówkę ogona i zeskoczyła z wysokości na ziemię. Z radością pohasała do martwego zwierzęcia i zaczęła się delektować mrucząc pod nosem.

Lilianna - 2013-11-01 16:38:02

Zeskoczyła ze zwinnością na ziemię, i podeszła do nowo poznanego kota.
- Wybacz -powiedziała i uśmiechnęła się smutno po czym usiadła obok pałaszującej tapira Lilibeth.
- Ja po prostu lubię mieć ciszę i spokój, nie powinnam wam tego wypominać.-Poruszyła się niespokojnie w miejscu.
- A poza tym mi również jest miło... i smacznego- Uśmiechnęła się nieśmiało do obu kotów.

Lilibeth - 2013-11-01 16:53:18

- Rozumiem, niektórzy wolą być niezauważeni... żyjąc w cieniu, czują się bezpiecznie i komfortowo - powiedziała, po czym ugryzła kolejny duży kawał mięsa.
- I dziękuję. - Odpowiedziała z pełnymi ustami uśmiechając się życzliwie. Gdy skończyła się posilać przeciągnęła się leniwie, obnażając swoje ostre kły.
- Jak myślisz, czy istnieje jakieś zagrożenie dla nas? - Postawiła uszy i wlepiła w nią maślany wzrok, czekając na sensowną odpowiedź.

Lilianna - 2013-11-01 17:37:07

- Na chwilę obecną nie sądzę żeby coś nam zagrażało.- Odpowiedziała i spojrzała Lilibeth w oczy.
Wstała i pomyślała o tym że dawno już nie polowała, jak na zawołanie zaburczało jej w brzuchu.
- Wybacz ale ja też powinnam udać się na polowanie, zaraz wrócę.- Powiedziała i uśmiechnęła się do kota.
Przeciągnęła się i ruszyła w głąb dżungli. Stanęła, zaczęła nasłuchiwać i węszyć, po chwili złapała trop dzikiej świni i jak najciszej udała się za nim.
Po chwili wędrówki zauważyła cel i ukryta pod jakimś krzakiem, który ją zasłaniał zaczęła przygotowywać się do skoku. Gdy świnia zaczęła odwracać się do niej bokiem szybko zaatakowała zwierze.
Zatopiła kły w szyi świni a ta wydawała z siebie straszne dźwięki. Mocniej zacisnęła szczękę a zwierzę wydało z siebie ostatni kwik i przestało się szamotać, wtedy zaczęła jeść.
Po posiłku udała się do dwóch poznanych wcześniej kotów.
- Już jestem- Oznajmiła im z uśmiechem i zaczęła oblizywać pyszczek z krwi.

Wood. - 2013-11-01 17:42:17

Gdy wreszcie się najadła odeszła od zdobyczy, wróciła do źródełka i napiła się. Ziewnęła szeroko. Teraz ma spokój z polowaniami na jakiś czas.

Lilibeth - 2013-11-01 17:44:34

W czasie gdy tygrysica poszła zapolować, Lili postanowiła się umyć. Tak więc wylizała sobie mały, ogon, plecy i pyszczek, po czym ziewnęła i zapytała się Wood.
- Zostajemy tutaj na dłużej, czy idziemy szukać kolejnej zabawki? - Podniosła kącik ust, zmarszczyła brwi i położyła uszy ku sobie.
Gdy tygrysica wróciła, zwróciła się ku niej, i zapytała.
- A wilki? Nie sądzisz, że mogą nam zagrażać?

Wood. - 2013-11-01 17:46:12

Na jej pysku pojawiło się coś na kształt drapieżnego uśmiechu.
- Ja bym poszła poszukać tejże 'zabawki'. Zwłaszcza, że jest takich zabawek coraz więcej.

Lilianna - 2013-11-01 17:51:45

-Sądzę że mogą nam zagrażać ale myślę że nie mogliby zaatakować nas na chwilę obecną, o to mi chodziło- uśmiechnęła się do Lili, i poszła do źródełka zanurzyć pyszczek dowody.

Lilibeth - 2013-11-01 17:51:48

-No cóż... może w większej grupie by sobie poradzili, ale to tylko wiotkie kundle. - rzuciła obojętnie i zwróciła się w stronę Wood
- Tak więc wypadałoby ich poszukać... idziemy za śladami krwi tamtego wilka, czy poszukujemy ich spontanicznie? - Podniosła swoje gnaty, nieco się zachwiała, ale szybko złapała równowagę. Spojrzała na nią tymi maślanymi, nieobecnymi oczami, czekając na odpowiedź.

Saavraell - 2013-11-01 17:52:01

Samotna sylwetka mignęła między drzewami. Jedynym dowodem na cielesność owej istoty było ciche trzaskanie gałązek pod potężnymi łapami. Zwierze nachyliło łba ku ziemi, nieznane wonie wdarły się do czułych nozdrzy, drażniąc ciekawość, którą zwykła zaspokajać. Przyspieszyła nieznacznie, ocierając się bokiem o pobliskie drzewo. Nie zależało jej na dyskrecji. Dla tutejszych istot obecność Wrony z pewnością nie stanowiła tajemnicę. Podążając za wonią, dotarła do celu. Pomiędzy liśćmi błysnęły złote, dzikie ślepia, jakby należące do jakiego obłąkanego zwierza. Dostrzegając pobratymców, bez obaw wyłoniła się spomiędzy zarośli, ukazując czarne cielsko pokryte szlachetnymi bliznami, z których byłą wyjątkowo dumna, jak każdy, który miał w krwi walkę.
- Ave...
Cichy pomruk wydobył się w gardzieli, gdy ta odezwała się w końcu, skłaniając łba.
- Czyżby brak tu było rozrywek?

Wood. - 2013-11-01 17:54:11

-Lepiej iść za śladami krwi, nie wiadomo gdzie ten dzikus mógł uciec - wstała i ruszyła przed siebie, nie oglądając się.

Lilibeth - 2013-11-01 17:58:13

- Witaj... - Mruknęła słodkim i melodyjnym głosem, po czym mijając panterę dodała. - I masz rację, brakuje rozrywki... dlatego idziemy ją sobie znaleźć. - Musnęła ją masywnym ogonem po klatce piersiowej, po czym zwinęła jego końcówkę i podreptała radośnie za Wood.

Lilianna - 2013-11-01 17:59:39

- Witaj, jestem Lilianna- Zwróciła się do nowo przybyłej i popatrzyła w ślad za oddalającymi się kotami.

Saavraell - 2013-11-01 18:04:07

Cichy śmiech, niby charkot dał się słyszeć, gdy dosłyszała słowa tamtej. Na ciemny pysk wstąpił dziwny uśmiech, co w jej przypadku nie zapowiadało nic dobrego. Zakołysała raz czarny ogonem, by po chwili okręcić smukłe cielsko.
- W takim razie, czy przyjmiecie jeszcze jedną towarzyszkę poszukiwań? Wieczór zapowiada się dla mnie wyjątkowo nudno.
Rzekła jeszcze, przekrzywiając nieznacznie łba.

Lilianna - 2013-11-01 18:10:58

Uśmiechnęła się wrednie.-" w sumie to też chętnie bym sobie pognębiła jakiegoś wilka".- Pomyślała i już jej nie było, pognała za znikającą w oddali Lili.

Saavraell - 2013-11-01 18:15:59

Nie czekając na odpowiedź, również podążyła za trzema postaciami. Cóż jej zaszkodzi odrobina niewinnej rozrywki?

Lilianna - 2013-11-06 18:07:04

Lilianna kiedy dotarła do dżungli podbiegła do jakiegoś drzewa i wspięła się na nie. Rozejrzała się dookoła i położyła się tak że ogon zwisał jej z gałęzi. Nie usnęła jednak tylko obserwowała teren i rozmyślała.

Triss - 2013-11-06 19:45:55

Triss od paru godzin wędrowała po lesie, kiedy trafiła do tego pięknego miejsca. Od razu, jak spojrzała na górzyste tereny, porośnięte gęstym lasem deszczowym, usiane skałami i potokami, wiedziała, że będzie jej ulubionym. Wskoczyła na drzewo i umościła się dość wysoko, tak, by mieć widok na łuki skalne (nie mogła się doczekać żeby sprawdzić, czy da się po nich wspinać). Zaczęła głośno mruczeć.
Naraz jej uwagę przykuła pomarańczowa liana. Zaraz, to nie liana... Ogon? Trafiła na jakieś towarzystwo?

Lilianna - 2013-11-06 20:53:33

Kiedy leżała na drzewie zauważyła zbliżającego się innego kota, który zaczął wspinać się na to samo drzewo na którym sobie leży.- "Musi być nowa nie widziałam jej tu wcześniej"- Pomyślała i kiedy kot zauważył jej ogon zamachała nim przed pyszczkiem pumy, zeskoczyła na niższą gałąź. Widząc zaskoczenie kota zaśmiała się i powiedziała:
- Witaj jestem Lilianna - Wyprostowała się dumnie i czekała na reakcję pumy.

Triss - 2013-11-06 21:00:37

Kocica usiadła wyprostowana, z postawionymi uszami, owijając łapy puchatym ogonem. Oblizała nos i wąsiki, wpatrując się w sporego tygrysa, który stał teraz naprzeciwko niej.
- Jestem Triss. Miło wreszcie kogoś spotkać. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam Ci w czymś ważnym?
Poszukała wzrokiem spojrzenia Lilianny, chcąc wyczytać z oczu jej zamiary.

Lilianna - 2013-11-06 21:08:19

- Nie, nie przeszkadzasz, tak się tylko leniłam- Mówiąc owinęła łapy ogonem i spojrzała pumie w oczy.
- Co Cię tu sprowadza? -Zapytała i przekrzywiła lekko głowę na prawą stronę.

Triss - 2013-11-06 21:15:36

Triss ucieszyła się widząc, że Lilianna nie jest agresywna. Pozwoliła sobie na lekkie rozluźnienie mięśni.
- Szukam legowiska i towarzystwa, przynajmniej od czau do czasu. Trafiłam tutaj przez przypadek i muszę powiedzieć, że jest pięknie - zamilkła na chwilę, po czym kontynuowała. - A Ciebie? Oczywiście, poza wylegiwaniem się w cieniu - dodała z uśmieszkiem.

Lilianna - 2013-11-06 21:31:45

Tak trudno się nie zgodzić.- Uśmiechnęła się do Triss- Przyszłam tutaj bo to moje ulubione miejsce ze wszystkich poznanych dotychczas.
-A co do towarzystwa to ja chętnie mogę Ci potowarzyszyć- Uśmiechnęła się przyjaźnie.
-Może zejdziemy na ziemię? -Zapytała pumę, wlepiając w nią wzrok.

Triss - 2013-11-06 21:41:46

Triss zwykle nie lubiła, jak ktoś wlepiał nią wzrok, ale wersja tygrysicy wyjątkowo jej nie przeszkadzała. Odwzajemniła uśmiech, tym razem szerszy.
- Nie ma sprawy. Wiesz może, czy da się dojść do tamtych skał? - wskazała pyszczkiem skalne łuki, po czym z gracją zeskoczyła na ziemię i spojrzała na Liliannę.

Lilianna - 2013-11-06 21:49:23

Spojrzała w kierunku, który pokazała jej puma po czym zeskoczyła na ziemię obok niej.
- Jeszcze nigdy nie usiłowałam się tam dostać, jednakże można się przekonać.- Uśmiechnęła się.
- To jak idziemy? -Podekscytowana poruszyła się w miejscu.

Triss - 2013-11-08 21:06:04

- No pewnie! - poczuła przyjemny dreszcz. Ruszyła dziką ścieżką wzdłuż skalnego urwiska na granicy lasu. Wydawała jej się jedynym słusznym kierunkiem, ale nie przejęłaby się zbytnio, gdyby jednak była niewłaściwa. Nigdzie jej się nie śpieszyło. Słyszała idącą za nią Liliannę. Po drodze spod jej łap wyprysnął nagle młodziutki zając, więc nie czekając, aż ucieknie, wyskoczyła za nim i chwyciła w żelazne kły, miażdżąc tym samym kark. Szybko go rozerwała i zjadła najsmaczniejsze kąski, resztę porzucając na ścieżce. Cóż za przyjemny akcent. Ruszyła dalej, jak gdyby nigdy nic, oglądając się na towarzyszkę.

Lilianna - 2013-11-10 14:14:38

Poszła za Triss wesoło kołysząc ogonem z boku na bok. Kiedy puma jadła zająca, Lilianna wyminęła ją i podreptała do skalnego urwiska. Wskoczyła zwinnie na skałę i zmrużyła swe ślepia gdy wiatr zawiał jej prosto w oczy. Odwróciła głowę w drugą stronę i czekała na kota.

Triss - 2013-11-10 23:00:07

Stopniowo zbliżały się do skał będących ich celem. Wyglądały one jak kły ogromnego kota. Z tym, że jeden miał ze 300 metrów wysokości. Na szczęście, nie były zupełnie gładkie, porastały je dziwne rośliny. Uważnie myśląc nad każdym krokiem, zaczęła się wspinać.

Lilianna - 2013-11-10 23:41:52

Przełknęła ślinę, i jak najuważniej zaczęła wchodzić powoli na skałę. Była ostrożna, nie chciała przecież zlecieć i złamać sobie kark. Szła za pumą, kiedy nagle spod jej łapy wypadło kilka kamyków na które nadepnęła, i tygrysica straciła równowagę. Lilianna zawisła, starając się podciągnąć. Po chwili udało jej się wspiąć. Odetchnęła z ulgą, i spojrzała przepraszająco w stronę pumy, w myślach przeklinając się za swoją niezgrabność.

Triss - 2013-11-10 23:56:29

Triss obejrzała się przerażona, słysząc rumor spadających kamieni. Widząc, że Lilianna wisi, chciała do niej przyskoczyć i pomóc, ale tygrysica sama dała radę. Ku uldze pumy, już po chwili z powrotem złapała równowagę i pięła się w górę pewnie. Kocica podjęła wspinaczkę. W końcu, zmęczona ciągłym skupieniem, stanęła na szczycie. Widziała stąd całą dżunglę. Było przepięknie. Las rozciągał się niczym zielone morze, gdzieniegdzie zasnute białymi obłokami pary wodnej. Pofałdowany, górzysty teren nadawał dzikości, wyrastające czasem skały dodawały elementu grozy. Oprócz łuku, na którym była razem z tygrysicą, były jeszcze 2, dosyć regularnie od siebie rozstawione. Wszystkie znajdowały się w swego rodzaju niecce, otoczonej górami ze wszystkich stron. Triss poczuła się jak księżniczka na zamku. Do jej nosa docierały zupełnie nowe wonie. Była zachwycona. Wzięła głęboki oddech i głośno ryknęła w przestrzeń, spoglądając śmiejącymi się oczami na Liliannę.

Lilianna - 2013-11-11 00:09:00

Podeszła do Triss, i zaczęła lustrować dżunglę wzrokiem. Uśmiechnęła się pod nosem spoglądając na przelatujące pod nimi ptaki, i przemykające w oddali zwierzęta. Po chwili spojrzała na pumę przyjaźnie i biorąc z niej przykład wydała z siebie niski potężny ryk. Poczuła się tak, jakby miała pod łapami cały świat.

Accalia - 2013-11-11 12:56:40

Przydreptała tu, rozglądając się uważnie swoimi groźnymi oczętami. W pewnej chwili usłyszała ryk jej najgorszych wrogów - kotowatych. Czuła się świetnie, że będzie mogła ponownie namoczyć swoje ostre kły w czerwonej cieczy, zwanej powszechnie krwią. Nie mogła się tego doczekać, ale powinna być mimo wszystko ostrożna, bowiem nie jeden kotowaty może gdzieś być. Tak więc zbadała ponownie wzrokiem cały teren, a gdy uznała, że nikt ją nie śledzi, udała się tam, gdzie dochodziło źródło dźwięku. Usiadła przy skale i zadarła w górę łeb. Na jej pysku zjawił się szyderczy uśmiech.
- Jak tam na górze? - zapytała szczerząc się coraz bardziej i wyraźnie pokazując swoje zadowolenie. Na razie postanowiła się nie wspinać na zapas, ponieważ nie za dobrze jej to wychodzi.

Lilianna - 2013-11-11 13:06:38

Popatrzyła pytająco na pumę. Następnie zwróciła swój wzrok na waderę i odpowiedziała:
- Jeśli chcesz się przekonać jak jest na górze to zapraszamy.- odwarknęła uśmiechając się kpiąco.

Accalia - 2013-11-11 15:41:26

Tylko jedno Accalię zaniepokoiło i zmusiło ją do większej ostrożności niż dotychczas - Lilianna. Tygrysica zdawała się być od wadery większa, tym samym silniejsza, dlatego stawała się dla niej zagrożeniem i powodem do większych obaw. Pumę z łatwością by załatwiła, gdyby nie ta tzw. "przeszkoda". Zastanowiła się przez chwilę. Zanim zdążyła wszystko przeanalizować, samica tygrysa odezwała się do Accali z kpiną, jakby rzuciła jej wyzwanie. Wadera poczuła, że rodzi się w niej gniew. Teraz nie zwracała uwagi na wielkość, chciała jak najszybciej Liliannę zniszczyć. Zawyła głośno, tak, żeby inne wilki też to usłyszały, a może by przyszły jej pomóc.
- Jesteś pewna? - zapytała się z pogardą. Nie czekając na odpowiedź wstała i zaczęła się wspinać. Nie było to zbyt łatwe zadanie, ale wystarczyło trochę chęci i nawet istoty nie stworzone do wspinaczki znajdą się szybko na celu. Gdy znalazła się na szczycie owej skały, obrośniętej dziwną, zieloną rośliną. Zanim przystąpiła do działania, oceniła, czy jest tu bezpiecznie. Uznała, że tak i dopiero po tym zwróciła się do Lilianny.
- I co? Nie spodziewałaś się tego, no nie? - klapnęła szczękami w jej stronę, na pumę nie zwracając kompletnie żadnej uwagi, skupiła się tylko na tygrysicy. Czuła się świetnie, ponieważ mogła się wywyższać - do woli. Jeszcze raz uśmiechnęła się szyderczo.

Lilianna - 2013-11-11 16:05:52

Widząc że wilk zaczyna wspinać się do nich uniosła do góry prawą brew."Czy ten kundel naprawdę chce zginąć" przeleciało jej przez myśl.
Gdy wadera zwróciła się do niej, warknęła na nią ostrzegawczo ukazując swe białe kły. Nie podobało jej się że wilczyca jest tak pewna siebie.
Spięła swoje mięśnie, uważając przy ty na pumę, bo obie zajmowały dość dużo miejsca i mogły spaść. Zrobiła krok w stronę wilczycy w każdej chwili gotowa zaatakować.
- Tak, nie spodziewałam się tego, bo nikt nie byłby tak naiwny i głupi przychodząc do dwóch kotów i jeszcze się...hmmm "kozaczyć".- Powiedziała po czym posłała wilczycy złośliwy uśmiech, a w jej głosie można było usłyszeć czystą kpinę i rozbawienie.

Accalia - 2013-11-11 16:22:23

Spojrzała się na tygrysicę z politowaniem. Wydawała jej się coraz bardziej śmieszna.
- Chyba się walnęłaś wchodząc na tą skałę? - zbadała ją wzrokiem od stóp do głowy. Potem uśmiechnęła się szyderczo.
- Głupia bym była, gdybym uciekała przed wszystkim, co mnie otacza, mądralo - bez ogródek rzekła, pokazując swoje kły. Pfff, kozaczyć... - pomyślała ze spokojem.

Lilianna - 2013-11-11 16:34:00

Spojrzała na wilczycę z góry, i zaśmiała się.
- Z moją głową jest wszystko w porządku, na twoim miejscu martwiłabym się o własną.- Uśmiechnęła się pobłażliwie do wilczycy.
- Głupia to jesteś dla tego że przychodzisz tu i myślisz że możesz nas pokonać.- Przeciągnęła się leniwie i patrzyła na wilczycę mając w oczach wesołe iskierki.

Accalia - 2013-11-11 16:41:57

- Ahahahahahaha - śmiała się bardzo głośno i ciągiem, nie dopuszczając tygrysicy do głosu. Po chwili przestała się śmiać i objęła samicę wzrokiem.
- I ty myślisz, że ja jestem taka głupia, by z wami walczyć? - zapytała z szyderczym uśmieszkiem, wpatrując się tygrysicy w oczy - jakbym nie miała nic do roboty, phi! - odparła kpiąco, patrząc się na obie kotowate z wielkim rozbawieniem. Odwróciła się do nich tyłem i jednym susem zgrabnie zeskoczyła ze skały. Pochyliła się nad ściółką i szybkim ruchem się wyprostowała, wydając głośny dźwięk. Nie wzywała posiłków. Chciała pokazać, że jest potężna i jeżeli zaszłaby taka potrzeba, to by zaatakowała, ale aktualnie byłoby to bezsensu.

Lilianna - 2013-11-11 16:54:58

Rozbawiła ją reakcja wilczycy, "jak dziecko" pomyślała. Westchnęła cicho, nie zwracając uwagi na waderę odwróciła się do swej towarzyszki.
- Myślisz że ona na serio może mieć coś z głową? - Obejrzała się przez ramię i spojrzała na Accalię z z powątpiewaniem. Z powrotem zwróciła głowę na pumę ignorując wilczycę. Kiedy usłyszała wycie wilka zirytowała się. Odwróciła się w stronę wadery i wydała z siebie ryk, był głośniejszy niż wcześniej. Może to dla tego że obca wilczyca ją tak rozdrażniła.

Triss - 2013-11-11 18:08:58

Triss oglądała to wszystko z niemałym rozbawieniem. Widząc, jak wilczyca się szarogęsi, aż parsknęła śmiechem. Nie miała nic do wilków, ale nie mogła uwierzyć własnym oczom - ten psiak groził dwóm dorosłym kotom, w tym jednemu tygrysowi! W pojedynkę! A potem jeszcze, co wyglądało wręcz komicznie, próbował się do niech wspiąć! Puma postanowiła się odezwać.
- Jeżeli sądzisz, że sama dałabyś radę nam, to uprzedzam, że jesteś w dużym błędzie. Tylko brawura i chęć wykazania się może Cię popychać do takiego zachowania... W takim wypadku, gdzie Twoja wataha? A jeśli jej tu nie ma... to robisz po prostu głupio. Moja towarzyszka załatwiłaby Cię jednym pazurem, ja może dwoma - bo są trochę mniejsze.
Triss położyła się i zaczęła wylizywać łapę, wysuwając przy tym długie pazury. Skończyła rozmowę, ale była gotowa w każdej chwili pomóc Liliannie, gdyby ta zdecydowałaby się jednak zaatakować niemądre stworzenie.

Sinister - 2013-11-11 18:22:37

Wkrótce liczebna przewaga kotowatych miała wzrosnąć - oto przez wiecznie zielone zarośla dżungli przeciskał się emocjonalnie rozstrojony Adhabu. Długa grzywa zakrywała oczy młodego lwa, który nic sobie z tego nie robił. Po prostu szedł przed siebie, nie bacząc na to, gdzie się znajdował. Duszny klimat tego miejsca przypadł mu do gustu - budził wspomnienia z dalekich, rodzinnych stron, w których dane mu było przeżyć dzieciństwo. Kiedy ten czas tak szybko minął?
Z zamyślenia wyrwała młodego łowcę mieszanka trzech nieznanych mu zapachów. W ostrożności wysunął pazury, po czym jak najciszej się dało posunął w kierunku ich źródła. Po chwili jego oczom ukazała się gromada samic. Łowca już na pierwszy rzut oka stwierdził, że panuje tutaj napięta atmosfera. Kolejny raz tego dnia prychnął z niezadowolenia. Gdziekolwiek idzie, tam niezrozumiałe dla niego konflikty. Westchnął głośno i wyszedł z ukrycia.
- Nie przeszkadzajcie sobie - powiedział zamiast powitania i legł pod jednym z krzewów, w nieznacznej odległości od skłóconego towarzystwa.

Lilianna - 2013-11-11 18:23:32

Podirytowana wywróciła oczami, po czym odwróciła się do towarzyszki.
- Jak taki mały kundel może zirytować- Usiadła naprzeciwko Triss wymachując ogonem. Zobaczywszy nowego kota, odpowiedziała głosem "wypranym" z emocji.
- Witaj...- Odburknęła mu i popatrzyła na niego swoimi dużymi oczami.

Accalia - 2013-11-11 19:22:08

Jednym, zgrabnym ruchem odwróciła się i gniewnie obejmując wzrokiem koty zawyła ponownie.
- Jakoś mało przeraża mnie twój pisk - rzekła rozbawiona do tygrysicy - a ty, pumo, nie masz nic do powiedzenia - odparła tonem poważnym. Usłyszawszy kolejne uwagi, odpowiedziała:
- A ty jesteś małym mruczkiem, który uważa, że jest kimś fajnym - burknęła, przymrużywszy oczęta. Czuła się świetnie móc tak dyskutować, uważała, że kotowate są tchórzliwe, bo normalnie by zaatakowały, a droczą się z nią, choć nie mają żadnych szans. Poczuła woń innego stworzenia. Otworzyła oczy.
- Kolejny... - burknęła, wpatrując się w przybysza mało zainteresowana. Położyła się pod drzewem i ziewnęła.
- Ależ wy jesteście nudne! - zawołała.

Sinister - 2013-11-11 19:44:32

Bursztynowe oczy zwężyły się, a dotychczas neutralnie nastawiony kocur skierował swój wzrok na wilczycę.
- Kolejny kto? - rzekł ze stoickim spokojem. Było to normalne pytanie, niepodszyte żadną wrogością i kpiną, a jedynie ciekawością. Chciał, by wadera wiedziała o jego dystansie do tutejszego konfliktu, więc skierowane na nią spojrzenie było czyste, wyprane z jakichkolwiek negatywnych uczuć. Nie zdziwi się, jeśli i jego potraktuje jak potencjalnego przeciwnika - przecież tutaj nikt już nie ocenia po charakterze, a po gatunkowej przynależności. Jak to możliwe, że w tak pięknej, różnorodnej środowiskowo krainie utrzymuje się wrogość między różnymi gatunkami? Adhabu chyba nigdy nie zyska odpowiedzi na to nurtującego go pytanie.

Lilianna - 2013-11-11 20:03:52

Wymieniła rozbawione spojrzenie z Triss, po czym zwróciła się do swej towarzyszki.
- Idziemy stąd? Jakoś nie mam ochoty przebywać tu z tym kundlem.- Mówiąc to posłała wilczycy nieprzychylne spojrzenie.
- Bo jak zostaniemy tu dłużej to nie ręczę za siebie.- Zacisnęła mocno szczękę i czekała na odpowiedz pumy.

Accalia - 2013-11-11 20:23:22

Accalia popatrzyła się poważnie na lwa.
- Chodzi mi o to, że kolejny kotowaty tu przyszedł - rzekła stanowczym tonem, nie chcąc obrazić Adhabu, ani nic w tym rodzaju. Zwróciła się wiem do tygryski.
- Ojej, ktoś tu jest tchórzliwy, straaszne! - odparła rozbawiona - a może i lepiej dla mnie. Nie będzie swoim piskliwym głosikiem się przechwalać - uśmiechnęła się szyderczo.

Lilianna - 2013-11-11 20:35:30

Wściekła zeskoczyła ze skały. Rzuciła się na wilka, po czym wgryzła mu się w bok. Jeszcze nigdy nie zaatakowała wilka. Jej ciało przeszył dreszczyk adrenaliny.

Triss - 2013-11-11 21:56:50

Triss, widząc, co się dzieje, również ostrożnie zeszła na ziemię (skała była w końcu dość wysoka) i zaczęła wolno okrążać walczące damy. Nie miała wątpliwości, że Lilianna sobie poradzi, ale wolała nie dopuścić do przedwczesnej ucieczki wilka. Wyczuła również innego kota, ale nie przejęła się tym zbytnio. W końcu to kot, a nie posiłki dla kundelka.

Accalia - 2013-11-12 14:38:59

Postać wadery odskoczyła na bok, wyrywając się przy tym Liliannie. Rana jednak była zadana, ale Accalia nie zwracała na to uwagi.
- A więc jeżeli tak chcesz to proszę bardzo! - ryknęła głosem pełnym złości. Ruszyła w stronę tygrysicy i spróbowała zacisnąć szczęki na jej szyi. Tułów przeniosła na bok, by przeciwnik nie mógł go dosięgnąć, łapami trzymała się podłoża i pomagała trzymać tygrysicę.

Lilianna - 2013-11-12 16:16:58

Zignorowała to co powiedziała do niej wilczyca, i warknęła na nią. Kiedy ta zdołała ugryźć ją w szyję, zaczęła się wyrywać spod łap wilka. Nie mogąc dosięgnąć Accalii kłami, wykorzystała swoją ostatnią linię obrony. Zamachnęła się swoją masywną łapą, wyginając się jak najbardziej mogła i pazurami przejechała po brzuchu przeciwnika.

Accalia - 2013-11-12 16:40:51

To bolało. I to bardzo. Miała już zawyć, ale powstrzymała się. Zmotywowałoby to Liliannę, mogłaby też to uznać za poddanie się. Jednak nie zamierzała puścić tygrysicy. Wadera odskoczyła lekko w bok i położyła się, by tym razem przeciwnik nie wbił pazurów w jej brzuch. Ze zmęczenia zluźniła trochę ścisk, a łapy dawały coraz mniejszy opór.

Lilianna - 2013-11-12 16:55:14

Kiedy poczuła że wilczyca rozluźnia nacisk, nie czekając dłużej wyrwała się jej. Zauważyła strużkę krwi spływającą jej po lewej łapie, poczuła ból. Odsunęła się na chwilę od wilczycy, po czym szybko rzuciła się na nią przewracając wilka na grzbiet starając się dosięgnąć kłami szyję przeciwnika.

Accalia - 2013-11-12 17:00:50

Wadera stała się bezsilna. Objęła tygrysicę niepewnym wzrokiem i mniej więcej wyczytała, co chciała zrobić, lecz było za późno na ucieczkę. Accalia leżała teraz na grzbiecie, lekko dysząc. Wtem zauważyła, że ma wolne łapy. Tak więc przejechała pazurami po boku tygrysicy robiąc płytkie rany.

Wilki nie mają wysuwanych pazurów, dodatkowo nie są one tak ostre, więc nie powodują dużych szkód. ~ Lili.

Lilianna - 2013-11-12 17:08:36

Tygrysica syknęła, ale nie puściła wilka. Czuła jak po jej ciele spływa krew. Szybko zbliżyła głowę do szyi wadery i wbiła jej swoje kły w gardziel.

Accalia - 2013-11-12 17:13:48

Łapy nadal miała wolne. Chociaż zmęczona to i cały czas silna. Tygrysica zaczęła ją dusić, więc wadera musiała się spieszyć. Łapę zgrabnie umieściła pod pyskiem i starała się z całej siły odepchnąć Liliannę.

Lilianna - 2013-11-12 17:22:46

Czuła że wilczyca stara się ją odepchnąć. Chociaż jej boki były poranione od pazurów wilka, nie odsunęła się. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej naparła swym ciałem na wilka zwiększając nacisk szczęki na szyi przeciwnika, czuła w pysku ciepłą krew.

Accalia - 2013-11-12 17:25:02

Ona więc musiała użyć podstępu. Wbiła swe pazury w boki i przycisnęła z całej siły. Krew... tak, chociaż było jej niewiele, w końcu pazury wilka nie były tak groźne by spowodować jakieś ogromne, groźne rany, krew płynęła z boków powodując ból przeciwnikowi i ogromną satysfakcję waderze.

Lilianna - 2013-11-12 17:37:22

Lekko podirytowana wilczycą, puściła ją i odeszła od niej kilka kroków.
- I co masz dość? - Uśmiechnęła się z wyższością do wilczycy i zaczęła wylizywać swe rany po bokach.

Accalia - 2013-11-12 17:42:36

Wadera zdziwiła się reakcją tygrysicy. Uznała to jako poddanie się.
- Nie, mogłabym kontynuować, ale niech ci już będzie - roześmiała się, wylizując swe głębokie rany. Tygrys zatopił długie kły w jej gardle, ból który czuła przy gwałtownych skrętach szyi był ogromny.

Triss - 2013-11-12 17:45:03

- Lilianno, kończ już - uśmiechnęła się Triss. - To się robi nużące... Co powiesz na tymczasowe opuszczenie dżungli? Teraz musi się tutaj przewietrzyć, wyjątkowo nie lubię zapachu po hmmm bitwach.
Puma mrugnęła zawadiacko i usiadła, przekrzywiając głowę i kompletnie ignorując wilka. Zamiotła ziemię puchatym ogonem, gdy owinęła go wokół łap.

Lilianna - 2013-11-12 17:48:27

Uśmiechnęła się ciepło do pumy.
- No jasne że idziemy, ja tam nie wytrzymam dłużej w jednym miejscu z tym pchlarzem.- Popatrzyła na wilka z rozbawieniem.
- To gdzie idziemy?- Popatrzyła pytająco na Triss.

Accalia - 2013-11-12 17:50:37

Accalia popatrzyła się na Liliannę z niechęcią.
- Lepiej dla mnie - rzekła obojętnie, oblizując się z ran - i tak kiedyś wyrównamy rachunki.

Triss - 2013-11-12 17:51:03

Kocica zastanowiła się chwilę.
- Jeśli chcesz, pokażę Ci mój dom. Jest wysoko w Górach Skalistych.
Wstała i spojrzała pytająco na Lil.

Lilianna - 2013-11-12 17:55:32

Lilianna uśmiechnęła się tylko do wilka wrednie i z powrotem zwróciła się do pumy.
- Jasne, chętnie zobaczę Twój dom- Wstała i spojrzała wyczekująco na Triss.
- To prowadź- Nie licząc walki z wilkiem była szczęśliwa i podekscytowana dalszą podróżą.

Accalia - 2013-11-12 17:59:03

Wstała i zaczęła się śmiać.
- Żenada! - zawołała bardzo głośno skończywszy się myć - żenada! - powtórzyła głośniej. Zawyła głośno, a po chwili jednak zniknęła wszystkim z oczu.

zt.

Sinister - 2013-11-12 20:16:20

Ziewnięcie rozwarło go granic możliwości mocne szczęki Adhabu. Znów zbyteczna walka, którą można by było zastąpić paroma ciętymi ripostami - to o wiele kreatywniejsze i rozwijające od szczerzenia kłów i prezentowania pazurów. Gdy zwaśnione zwierzęta rozeszły się w swoje strony, lew podniósł zadek z ziemi i poszedł w znanym tylko sobie kierunku.

zt

Lilibeth - 2013-11-22 14:46:29

Dreptał po dżungli dostojnym krokiem... to było jego królestwo w którym był władcą, no przecież któż inny mógłby okazać światu takie szlachetne zachowanie? Tylko z jego małego ciałka emanował taki majestat.
Wdrapał się zgrabnie na drzewo i zaczął przechodzić pomiędzy gałęziami co róż spoglądając w dół.

Wood. - 2013-11-22 14:49:31

Biegła długo, nie chciała się zatrzymywać. Wpadła do dżungli nie przejmując się niczym, zatrzymała się dopiero przy małej sadzawce, ciężko dysząc. Spojrzała obojętnym wzrokiem w wodę. Została sama, sama przeciwko wilkom i wszystkim kotom, które tu żyły.

Lilibeth - 2013-11-22 14:54:24

Przeskakiwał z drzewa na drzewo z gracją... jak małpa.
W końcu zobaczył na dole dużą istotę. On sam był wielkości jej łba, więc jednym kłapnięciem szczęk zjadłaby go całego.
Nastąpił na kraniec jednej z gałązek, zamiast przeskoczyć postawił kolejny krok i spadł w dół.
Miotał się w powietrzu przez chwilę jak szmaciana lalka, po czym skierował łapy w dół, aby na nie spaść.
Runął prosto na jej głowę.
Wiedział, iż ucieczka nie pomoże, ani nic podobnego... nie zdąży. Z jego brzucha wydobył się odgłos walczenia, a sam wgapiał się w ogromny nos.

Wood. - 2013-11-22 15:23:08

Nie zwracała w ogóle uwagi na otoczenie, nie usłyszała młodego tygrysa, który skakał po drzewach. Całkowicie zaskoczyło ją to, że nagle coś spadło jej na głowę. Wysunęła pazury i z sykiem odskoczyła, a mały tygrys upadł przed nią. Popatrzyła na niego z całkowitym zaskoczeniem, w końcu nie codziennie na głowę spadają jej młode tygrysy.

Lilibeth - 2013-11-22 15:29:56

Zjeżył sierść i spojrzał na nią ponurymi, smętnymi oczyma. Po chwili wypiął dumnie pierś i przycupnął przy brzegu. Był niewielki w porównaniu do niej.
- To może po niemiłym początku znajomości odpowiesz mi na pytanie... - zaczął marszcząc wąsy i opuszczając brwi na oczy. - Kto dał Ci pozwolenie, na przebywanie na mojej ziemi? - parsknął niezadowolony wypuszczając ze świstem powietrze.

Wood. - 2013-11-22 15:39:41

Spojrzała z góry na to bezczelne stworzenie. Najpierw spada jej na głowę, a teraz jeszcze mówi, że to jego ziemia? Zawarczała cicho. Normalnie nie przejmowałaby się takim zachowaniem, ale teraz nie miała na nic cierpliwości.
- Twojej ziemi powiadasz? Uświadom mi, od kiedy te ziemie są tylko i wyłącznie Twoje.

Lilibeth - 2013-11-22 15:52:06

W jego prychnięciu można było dostrzec rozbawienie i zażenowanie.
- Są moje od czasów, kiedy mi je przekazano. - burknął rozbawiony głupotą lygrysa. Wskoczył na skałkę pośród wody ochlapując ją, po czym dodał. - Jesteś bezczelna i obrzydliwa, aż oczy mnie pieką kiedy tak na Ciebie patrzę. Przychodzisz tu i panoszysz się jak kanałowy szczur poszukujący przytułka! - wrzasnął a po chwili splunął w wodę. - Co powiedziałby Twój władca na to zachowanie? On na pewno dobrze wie, że słowa rodu królewskiego się nie podważa... a zwłaszcza słowa, które padło z ust księcia. - prychnął oskarżającym tonem. Nie podobało mu się jej zachowanie...
"Małpa, nie kotowaty... gdzie jest jej kultura i szacunek? Zachowanie poniżej najniższych szympansich norm. Żal ją porównać do tygrysa." Pomyślał marszcząc pyszczek, po czym wziął głęboki wdech i wypuścił go z warkotem.

Wood. - 2013-11-22 16:02:53

Słuchając tego bełkotu nie mogła powstrzymać ziewnięcia. Gdy ten mały kurdupel już się wygadał odpowiedziała:
- Skończyłeś? Nawet nie umiesz poruszać się po tym terenie, spadasz z każdego drzewa na jakie wejdziesz. A więc żyj sobie na tych terenach i zdychaj powoli z głodu, gdyż z Twym zachowaniem i ciszy, z jaką umiesz się poruszać nie upolujesz nawet robaka, do którego jesteś taki podobny - popatrzyła na małego z wyższością, po czym odwróciła się i odeszła. Za kilka dni już go tu nie będzie, zdechnie z głodu, gdyż tygrys był za mały by samemu polować, albo trafi na jakiegoś wilka, który nie będzie miał tyle cierpliwości co ona.

Lilibeth - 2013-11-22 16:18:39

Ryknął niekontrolowanym śmiechem.
"Jest bardziej dziecinna niż ja... A sądziłem, że spotkam kogoś na poziomie." - pomyślał znudzony, po czym pacnął w wodę szponami przecinając ją i wbijając je w rybę. Gdy się pożywił pobiegł za kotem. Był ciekawy skąd biorą się takie grubasy. Wdrapał się na drzewo i poruszał wraz z taktem tańca małpiatek. W ten sposób uszy nie dostrzegą złamanego dźwięku, lecz idealna melodię. Nie brał do siebie zarzutów lygrysa. Nie znała go, więc nie wiedziała jak dobrze potrafi o siebie zadbać.

www.loda.pun.pl www.4ti.pun.pl www.tw.pun.pl www.motogp.pun.pl www.forumijmuiden.pun.pl