Napisz odpowiedź

Napisz nowego posta

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysłać wiadomość.

Powrót

Podgląd wątku (najnowsze pierwsze)

Liulth
2013-11-19 17:15:46

;;; Przepraszam, bylam przekonana, ze jestem w srodku, a Ty zeszlas do piwcy, przez kolejne drzwi ;;;

Liulth odbiegla w kierunku rzeki, ktorej sladem przyszla.

Lilibeth
2013-11-17 17:32:57

Parsknęła śmiechem widząc zakłopotanego kundla. Zamiast ugasić ogon w śniegu ten kręcił się ułomnie w miejscu, po czym zaczął pożerać płomienie. Istna komedia. Jednakże gdy się z tym uporał postanowiła opuścić dolinę i udać się w tereny z których burze śnieżne odeszły.

Wiedzma
2013-11-17 11:14:05

;;;Nie wiem jakim cudem podpalilas mi dom jak nie zostalas do niego wpuszczona, ale ok;;;

Wiedzma widzac jak jest odcieta od drzwi wyjsciowych zgrabnym susem zniknela pod podlaga. Byla w swojej piwnicy, a raczej jaskini. Nie miala zamiaru pomagac waderze. Byla egoistka, a skoro wilk wypowiedzial juz swoja zachcianke, Penelope nie musiala jej pomagac. Powrocila do eksperymentow nad jednoslownym odbieraniem zycia.

Liulth
2013-11-16 22:20:11

Przez Liulth przetoczyla sie fala ciepla, iskra ognia chwycila ja za ogon, a wiedzma trzasneka drziami. Tak jak cieplo, przez wadera przetoczyla sie wscieklosc. Iskra na ogonie przeistoczyla sie w plomyczek, a ten zaczal porzerac kraniec jej wspanialego, niesfornego ogona. Bolalo okropnie, Liulth zacisnela szczeki i usiadla, powstrzymujac sie od naturalnej reakcji. Ogon zamiatal po drewnienaj posadzce chatki. W powietrzu niosl sie ostry swad palonej siersci, a po chwili miesa. Plomych chwycil sie posadzki, a Liulth z czyms na pokraniczu pisku, a urwanego wycia, obrocila sie wokol wlasnej osi, jak szczenie lapiac swoj ogon. Zgasila plomien, lykajac gwaltownie sline. Czula smak swojego miesa, jakis plynow, robilo jej sie niedobrze. Puscila ogon, i zwymiotowala. Plomyk tanczyl na posadzce, palil drewno, ktorego swierzy, pyjemny zapach laczyl sie z zachem ziol i magii. Liulth uskoczyla na druga strone chatki. Plomyczek dzielil, ja od wiedzmy, wiedzme od drzwi wyjsciowych. Patrzyla zdziwiona.
Nie igraj z magia Liulth, ostrzegala ja kiedys babka. Gdy Liulth byla szczenieciem, a jej watacha byla cala.
Cicho, fuknela na wspomnienie.
Nabrala wiecej sliny, i zaczela usilnie lizac, i polykac plomyki, jak oglupione szczenie, wierzace w basnie.
- Penelope - zawyla wadera.
Lizala dalej, powoli, tracac czucie na jezyku, i czujac goracz w krtani, wiedziona nadzieja. Siersc wokol nosa i pyska, skrecala sie i weglila, ostry swad przenikal powietrze.

Ja nie wiem, jakim ty cudem podpalasz jej tą chatkę, jeśli stoisz na zewnątrz. I jak ty połykasz te płomyki. Od kiedy wilki mogą jeść ogień i będą tylko lekko poparzone? Zmień to. Ost. W~

Wood.
2013-11-16 14:14:31

W końcu znudziło jej się to bezczynne siedzenie. Zniknęła między drzewami.

Wiedzma
2013-11-16 13:10:48

Wiedźma coś wysyczała, a waderę przeszła fala gorąca.
- Może prawdziwego śniegu nie roztopisz, ani nie rozgrzejesz fizycznie nikogo... jednakże ciepło zawsze będzie wszystkich do Ciebie wołać. - Prychnęła po czym odeszła niechcący puszczając iskrę, która opadła na koniec ogona wadery i wznieciła ogień.
Zatrzasnęła za sobą drzwi i zeszła do piwnicy, aby kontynuować eksperymenty.

Liulth
2013-11-16 13:04:37

- Iluzja ciepla, nie ochroni mnie przed chlodem, ani nikogo przy mnie - odpowiedziala wadera. - Prosze tylko o rozgrzanie to co mam, o cieplo krwi, ktorego zrodlo nie bedzie tkwilo we mnie. A prawdziwe cieplo rozpusci snieg, nawet teraz, rozpuszcza go ludzkie rece, i nie ma w tym magicznej mocy  - Liulth patrzyla na ogien. Uspokajal ja, choc wiedziala, ze nie jest to normalna wilcza reakcja. Moze ryzyko tak ja otepialo. - Prosze o cieplo ktore mnie nie opusci - dodala - nie jest to zle zyczenie.

Wiedzma
2013-11-16 12:57:10

- To są już magiczne moce... nie każdy na nie zasługuje. Nigdy nie wypróbowywałam ich na wilkach, możesz ucierpieć, bądź umrzeć jak będą skutki uboczne. Mogę podarować Ci wieczne odczucie ciepła, jednakże roztapianie śniegu nie jest możliwe. Musiałabyś płonąć... no ale, jeśli tego chcesz. - Wiedźma pstryknęła palcami i pojawił się w nich ogromny, gorący płomień, zaczęła go zbliżać do futra wadery.

Liulth
2013-11-16 12:53:32

Drzwi otworzyly sie na osciez, uderzono ja cieplym bazanten, pisnela. Zapachnialo ziolami i starsza kobieta, wiedzma. I bazantem ktory walna ja w nos. Po kolejnym uderzeniu stracila rownowage. Ptak wyladowal na podlodze, uslyszala przeprosiny. Poczula ulge.
Nie poszlo zle, pomyslala, zbierajac sie z ziemi.
- Nic nie szkodzi - odparla wbrew sobie - Tak, mam zyczenie, rozgrzej mnie, Penelope, pod futrem, zebym nigdy nie miala szansy zmarznac, topila snieg, i roztaczala cieplo wokol siebie, juz zawsze, niezaleznie od swojego ciala. Mam jeszcze pytanie...sugestie, czy to co cieple, nie porusza sie szybciej? Nie spal mnie - dodala, troszke przestraszona, ze wiedzma moglaby zinterpretowac jej zyczenie w ten spsosb.

Wood.
2013-11-16 12:46:49

Poszła za wilkiem, ale trzymała się w pewnej odległości od niej, żeby tamta czasem się nie rozmyśliła. Zatrzymała się, ukryta w cieniu drzew i obserwowała, a  gdy Wiedźma zaczęła walić bażantem wilka po głowie i słysząc te dźwięki ryknęła śmiechem. No czegoś takiego się nie spodziewała, była pewna, że Wiedźma będzie w waderę rzucać nożami, a nie walić w nią bażantem.

Wiedzma
2013-11-16 12:36:53

Słysząc drapanie była przekonana, iż jest to napastnik. Jeżeli w tym momencie ją zaatakuje, to nie dokończy swoich badań. Złapała łysego, martwego, jeszcze ciepłego bażanta za nogi. Otworzyła drzwi na oścież uderzając nimi wilka. Zaczęła go okładać ptakiem po głowie pozostawiając śluz, echo ciamkania roznosiło się po całym lesie. W końcu zamachnęła się w szale i uderzyła w policzek, a wadera straciła równowagę. Rzuciła ptaka na ziemię i przejęła się... ona chyba nie była wrogiem.
-Wybacz, zapędziłam się. Przyszłaś po życzenie?

Liulth
2013-11-16 12:32:38

- Dziekuje  - powtorzyla, i udala sie w kirunku, ktory wskazywalo spojrzenie Holly. Biegla truchtem, rozmyslalajac nad rozmowa ktora kocice przy niej przeprowadzily. Nad dolina rzeczywiscie zbieraly sie chmury. Po chwili dotarla do chatki. Liulth przystanela, prychnela, gdy zapachy zamacily jej w nosie, i sturchnela lapa drzwi. Zastanowila sie chwile i puknela w nie glosno cztery razy.

Wood.
2013-11-16 12:25:13

- Niech idzie - powiedziała z nieukrywanym rozbawieniem i odsunęła się. Jeśli ona rzeczywiście tam pójdzie czeka je niezła zabawa. Spojrzała w stronę, w której znajdowała się wiedźma.

Lilibeth
2013-11-16 12:22:07

- Nie tylko mnie masz obowiązek się pytać. Jest tu jeszcze druga osoba... jeżeli chodzi o mnie to idź. - Spojrzała ironicznie na Holly, po czym zeszła jej z drogi ukazując łapą drogę i kiwając łbem z dziwnym uśmiechem.

Wood.
2013-11-16 12:19:49

- Przepuść ją. Przynajmniej będzie zabawa - wymruczała. Ciekawe, co wiedźma tym razem wymyśli.

Licznik odwiedzin
Reklamy:
www.wolv.aaf.pl BlackButler HogwartDream Kiku no hana AXIS MUNDI

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.jackson.pun.pl www.heineken.pun.pl www.diversslain.pun.pl www.cszgierz.pun.pl www.priyanka.pun.pl